OLEJEK DO TWARZY RÓŻA JAPOŃSKA I SZAFRAN od marki Orientana - Kalendarz Adwentowy Pure Beauty
Hejka!
Dziś przychodzę do Was z kosmetykiem, który znalazłam w kalendarzu adwentowym Pure Beauty. Serdecznie Was zapraszam na mojego Instagrama Lexaandra. Tam codziennie otwieram jedno okienko tego właśnie kalendarza. Już mamy 15 okienko, ale spokojnie, wszystko znajdziecie w zapisanej relacji. To jeden z lepszych kalendarzy adwentowych, jakie możecie znaleźć w internecie. Jest naprawdę genialny, a kosmetyki, które się tam znalazły to same sztosy, godne uwagi. I tak też jest z tym olejkiem do twarzy od marki Orientana.
Do marki Orientana mam szczególny sentyment. Gdy te 10 lat temu stawiałam swoje pierwsze kroki w blogowaniu, to właśnie ta marka zaufała mi i podjęła ze mną współpracę. Każdy produkt miło wspominam. Wszystko od nich mi się sprawdziło. Często sama kupuję ich produkty, bo są po prostu fantastyczne. I kiedy siadłam do nagrywania pierwszego okienka i kiedy pojawił mi się tam, ten właśnie produkt, byłam zachwycona. Dziś stosuję go już dwa tygodnie, bo nie mogłam się powstrzymać i musiałam zacząć testy od razu. Czy nadal ta marka do mnie przemawia?
Olejek do twarzy róża japońska i szafran ORIENTANA
Opakowanie: Produkt znajdujemy w kartoniku. Piękne, eleganckie opakowanie skrywa szklaną butelkę z pipetką. Szklana butelka o pojemności 50ml wygląda ładnie, ale jest również poręczna i higieniczna. Dzięki pipetce możemy odpowiednio dawkować nasz produkt, oraz możemy nałożyć go na własną twarz w sposób higieniczny. Jest to bardzo wygodna forma aplikacji. Ogólnie etykietka jest bardzo czytelna, zawiera wszystkie ważne informacje. Podsumowując: opakowanie jest takie, jakie powinno być, ładne, funkcjonalne, higieniczne. Pipetka jest dołączona osobno, a więc mamy wybór, jak chcemy stosować ten kosmetyk.
Konsystencja: Olejek, jak to olejek....konkretny, ale co ciekawe nie jest znów taki mega tłusty, co tylko wpływa na same plusy jego stosowania. To całkiem lekki, bezbarwny olejek, który nałożony na zwilżoną skórę, potrafi się wchłonąć. Nie zostawia tłustego filmu, co będzie dużym plusem dla wielu osób. Dla mnie na pewno.
Zapach; Dość intensywny, konkretny, ale bardzo przyjemny. Mnie mega przypadł do gustu, bardzo lubię takie zapachy. Długo potrafi się utrzymać na skórze. Dla mnie jest to plus, ale jeśli ktoś nie przepada za mocnymi zapachami, może nie być tak zachwycony jak ja. Zdecydowanie czuć, że zapach jest naturalny.
Działanie: Czyli najważniejszy punkt naszego kosmetyku. Ogólnie działanie tego kosmetyku jest wszechstronne. Możemy stosować go jako krem do twarzy, jako olejek do demakijażu, możemy stosować go na ciało, na włosy, jak tylko chcemy. Nie musimy sugerować się nazwą. Każdy pewnie znajdzie dla niego odpowiednie zadanie.
Cytując producenta:
"
Olejek z róży japońskiej to bogate źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych, które odżywiają skórę i utrzymują jej optymalne nawilżenie. Olejek z róży charakteryzuje się dużą zawartością witaminy A, która intensywnie i naturalnie regeneruje skórę.
Szafran to jeden z najsilniejszych antyutleniaczy od tysięcy lat zanany w Azji jako środek przeciwko starzeniu neutralizujący działanie wolnych rodników, a wszystko dzięki zawartych w nim dwóch aktywnych środków: safranalu i krocynie."
Jeśli chodzi o działanie, o u mnie świetnie nawilża, wygładza, ujędrnia skórę. Regeneruje, łagodzi podrażnienia, pomaga szybciej się goić. Dodatkowo skóra zyskuje taki ładny blask i wygląda świetnie po jego użyciu. Mam wrażenie, że też ma duży wpływ na nawilżenie mojej skóry. Nakładam go też na końce włosów i super tak mi się sprawdza. Ekstra jest też po depilacji, również fajnie łagodzi skórę i pomaga z podrażnieniami.
Warto wspomnieć, ze produkt jest wegański i nie jest testowany na zwierzętach.
Śmiało możecie się skusić na ten olejek!
---------------
współpraca Pure Beauty
Super opinia, zapisuje sobie na przyszłość. Serdecznie pozdrawiam 😘
OdpowiedzUsuńDam się namówić na zakup tego olejku.
OdpowiedzUsuńciekawy produkt wart uwagi
OdpowiedzUsuńBędę miała ten produkt na oku. Lubię olejki do twarzy. :)
OdpowiedzUsuńMam tak samo. Jeszcze żaden kosmetyk Orientany mnie nie rozczarował. Zawsze to dobrze wydany pieniądz. Polecam ich nową serię Hello Daktyl a szczególnie peeling kwasowy. Jest przekozacki
OdpowiedzUsuń