Życiowa sałatka

Strony

  • Strona główna
  • Uroda
  • Moda
  • Hobby
  • Dom/Gadżety/Jedzenie

05 lutego

Kosmetyki z Manifaktury Kapucynów

 Hejka!

Dziś mam dla was całe mnóstwo ciekawych kosmetyków od Manufaktury Kapucynów. Około miesiąc temu, otrzymałam pięknie zapakowaną paczkę kosmetyków, którą dziś chciałabym Wam przedstawić.  Wiem, że lubicie takie zbiorcze recenzje, więc mam nadzieję, że i dzisiejszy wpis się Wam spodoba. Mamy tu różnego rodzaju kosmetyki. Myślę, że wśród nich znajdziecie coś dla siebie. Bardzo ciekawi mnie również to, czy znaliście wcześniej Manufakturę Kapucynów, czy słyszeliście o ich wyrobach?


Manufaktura Kapucynów to bardzo ciekawe miejsce, ze swoją własne, ciekawą historią. Warto wejść na ich stronę i nieco poczytać sobie o tym wszystkim, jak to wszystko powstało. Sklep internetowy umożliwia nam zakup produktów klasztornych, miodów, preparatów ziołowych, maści Bonifratrów, kosmetyków, a także artykułów spożywczych takich jak kawy, soki, słodycze. Oferta jest naprawdę obszerna i jest z czego wybierać. Herbaty, zioła, suszone owoce, mieszanki ziołowe. Możemy zakupić też książki, obrazy, zakładki, rozmaitości. Również fajnym pomysłem są zestawy upominkowe, które możemy podarować. Ja w swojej paczuszce znalazłam kosmetyki, które skierowane są dla całej rodziny. Mamy tu również kosmetyki z serii męskiej, które podarowałam dalej.



Kapucyński balsam po goleniu 150ml

Kapucyński balsam po goleniu, to produkt do pielęgnacji skóry po goleniu. Produkt ma za zadanie łagodzić podrażnienia i pomaga uniknąć zaczerwienień. Wnika w głąb skóry, odżywia ją, regeneruje i nadaje elastyczności. Zawiera aż 95% składników naturalnych. Połączono tu kardamon, bergamotkę i arcydzięgiel, dzięki czemu produkt bardzo ładnie pachnie. Posiada również Balsam Kapucyński. Osoba używająca go, jest zadowolona. Wszystkie opisane wyżej obietnice producenta zostały spełnione. To bardzo fajny produkt, w bardzo fajnej cenie. Dobry skład, dobre działanie, czego mężczyzna więcej potrzeba?


Męski krem do rąk z balsamem kapucyńskim 80ml

Drugim męskim produktem, jest krem do rąk z balsamem kapucyńskim. Kosmetyk, który na aktualną pogodę jest bardzo dobrym wyborem. Aktualnie zima nie odpuszcza, na dworze jest chłodno, zimo, nieprzyjemnie. Warto zadbać o swoją skórę, szczególnie skórę rąk. Znam wielu mężczyzn, którzy cierpią z powodu popękanej skóry na rekach. Warto też przekonać ich do używania kremu do rąk, a myślę, że taki z serii męskiej, bardziej ich do tego przekona. Mamy tu znów produkt z bardzo fajnym składem, który posiada wiele naturalny składników, dzięki którym skóra będzie odpowiednio wypielęgnowana i ukojona. Krem ma za zadanie nawilżać oraz łagodzić podrażnienia. I tak faktycznie jest. Daje on natychmiastowe uczucie ulgi, a przy regularnym użytkowaniu, znacząco poprawia się stan szorstkiej i twardej skóry męskich rak. Krem ma również działanie antybakteryjne. Ma też fajną konsystencję, która szybko się wchłania, nie pozostawia lepkiej warstwy, co mężczyzna zdecydowanie się spodoba.




Mydło Kapucyńskie

W manufakturze Kapucyńskiej znajdziemy kilka rodzajów mydeł. Muszę przyznać, że jest w czym wybierać. Możemy skusić się na mydło w płynie, które osobiście preferuje. Bardzo lubię tę formę produktu. Ładna, plastikowa, minimalistyczna buteleczka z pompką, zdecydowanie nadaje się świetnie do kuchni lub łazienki. Wygodna pompka ułatwia aplikowanie, a przeźroczyste opakowanie pozwala kontrolować stan produktu. Już przez opakowanie widzimy, że mydło ma bursztynowy kolor. Mydło się dobrze pieni i jeśli chodzi o główne jego działanie, to świetnie czyści. Posiada bardzo ładny, ale charakterystyczny zapach. Nie jestem pewna czy przypadnie wszystkim do gustu, ale wiernych fanów swoich znajdzie. W składzie mydła znajdziemy miód, propolis, które posiadają działanie przeciwzapalne, przeciwwirusowe, wspomagające leczenie infekcji. Oczywiście, znajdziemy tu także oryginalny Balsam Kapucyński. Dodatkowo mamy również alonę, kłącze rzewienia i korzeń arcydzięgla. To masło jest bardzo łagodne, delikatne dla skóry, nie podrażnia jej. Działa skutecznie, ale z dbałością o naszą skórę. Może być stosowane przez całą rodzinę. Dla osób, które wolą formę mydła w kostce, również się coś znajdzie. Możemy kupić klasyczną kostkę 150g mydełka lub skusić się na takie piękne, urocze gwiazdki. No wyglądają one niesamowicie. Taki woreczek gwiazdek zdecydowanie można komuś ofiarować w prezencie, zwracają na siebie uwagę. I tuz najdziemy podobny skład, jak w mydle w płynie. Jak widać, te składniki aktywne się naprawdę sprawdzają. Mydełka dobrze mają, dobrze się pienią i są łagodne dla naszej skóry. Używanie tych mydeł, będzie miało również pozytywny wpływ na naszą skórę. Takie mydełka nie tylko myją, ale także pielęgnują i nawilżają. A dodatkowo radzą sobie z drobnoustrojami, maja działanie przeciwzapalne, a także regenerujące!


Krem Kapucyński z balsamem kapucyńskim i propolisem 50g

Kolejnym kosmetykiem jest krem z balsamem kapucyńskim i propolisem. Krem do twarzy i do ciała. U mnie, ten kremik został przetestowany na ciele. Myślę jednak, że i do twarzy spisałby się świetnie. Szczególnie że jego skład to aż 91% produktów pochodzenia naturalnego. Mamy tu również propolis, który świetnie regeneruje wszelkie niedoskonałości na skórze. Przyspiesza gojenie i regeneracje. Krem ten ma ciekawą recepturę. Otrzymujemy go w kartoniku, które posiada bardzo ładną etykietkę i na niej też znajdziemy wszystkie potrzebne informacje. Samo opakowanie kremu jest minimalistyczne. To biały, plastikowy pojemnik, z logiem na zakrętce. Oczywiście nasz słoiczek zabezpieczony jest przed pierwszym użyciem sreberkiem, dzięki czemu mamy pewność, że jako pierwsi go używamy. Krem posiada kremowy kolor, ma bardzo przyjemną, lekką konsystencję, którą dobrze aplikuje się na skórę. Dobrze się po niej rozprowadza i dobrze też się wchłania. Ma bardzo ładny, naturalny zapach. Mnie przypadł do gustu. Krem posiada silne działanie regenerujące, przyśpieszające gojenie się ran i uszkodzeń skóry. Idealny na mocno przesuszoną skórę. Zdecydowanie łagodzi podrażnienia i jest to widoczne. Szybciej skóra zaczyna się goić i nie powstają po tym wszystkim przebarwienia. Krem bardzo fajnie nawilża i odżywia skórę. Nie pozostawia na skórze lepkiej warstwy. Mam też wrażenie, że skórę wygładza i sprawia, że jest miękka w dotyku. Jestem na tak.


Szampon do włosów Kapucyński o zapachu naturalnym 250ml

Ostatnim produktem, który chciałabym Wam dziś przedstawić, jest szampon do włosów. Posiada on bardzo proste opakowanie, ale wyglądające naprawdę dobrze. Ogólnie podoba mi sie ta szata graficzna tych produktów. Wszystko jest takie ładne, czytelne, przyjemne dla oka. Podoba mi się ta prostota. Tu również, jak w przypadku mydła w płynie, mamy przeźroczyste opakowanie, które umożliwia nam obserwowanie zużycia produktu. Widzimy również bursztynowy kolor produktu. Szampon jest średniogęsty, bardzo dobrze aplikuje się go przez otwarcie typu klik. Szampon nawet dobrze się pieni. Dobrze się go również z włosów spłukuje. I tu znajdziemy bogaty skład, podobny do reszty kosmetyków. Szampon skutecznie doczyszcza włosy. Po jego zastosowaniu włosy są odświeżone, dobrze czyste, odbite od nasady i ku mojemu zaskoczeniu, dobrze się rozczesują. A miałam obawy, czy nie będzie on plątał moich włosów. Dodatkowo będzie to dobry kosmetyk dla osób, z delikatna skóra głowy. Szampon jest antybakteryjny, łagodzi podrażnienia i hamuje stany zapalne. Przyniesie ulgę wrażliwej skórze głowy. I jeśli o mnie chodzi, ja tu widzę same plusy. Często po drogeryjnych szamponach swędzi mnie głowa, dlatego też muszę uważać co używam. Po tym szamponie skóra głowy była jak najbardziej porządku, nic mnie też nie swędziało. Dla mnie bomba. Szampon delikatnie pachnie, raczej ten zapach gdzieś ucieka podczas używania.


Dajcie znać co myślicie



Ja jestem ciekawa wyrobów spożywczych, kawy, herbaty i innych. Chyba będę musiała wypróbować!


---------------
Współpraca barterowa
Czytaj dalej »
on 05 lutego 5
Podziel się!
Labels:
pielęgnacja
Starsze posty

04 lutego

Spraw, by Twoje zdjęcia wyglądały lepiej!

 Hejka!

Wiem, że wśród moich czytelników są osoby, które lubią wykonywać zdjęcia.  Często jednak gdy mamy wiele zdjęć do zrobienia, zaczyna nam brakować kreatywnych pomysłów na aranżacje. A może mam tu osoby, które dopiero chcą rozpocząć przygodę z fotografią, mają już sprzęt do robienia zdjęć, ale zastanawiają się jak aranżować zdjęcia, skąd brać tła do zdjęć, jak te tła tworzyć. Fotografia to fajna zabawa, a ja dziś pokaże Wam fajne tła do fotografii produktowej i nie tylko, które pomogą stworzyć Wam cudowne, przyciągające wzrok zdjęcia!



Tła fotograficzne, jakie możemy nabyć,  są zdecydowanie różne i różniste. Dostosowane oczywiście do naszych potrzeb, jako fotografów. I nieważne czy jesteś amatorem, czy się uczysz, czy robisz zdjęcia zawodowo. Takie tła mogą się Ci przydać. Na przykład ja już korzystałam nie raz z teł, które pomagały stworzyć mi zdjęcia produktowe. I nie ukrywam, że te kupne, pomagają zaoszczędzić czas, oraz tworzą świetny klimacik! Jestem również na etapie poszukiwania fajnego, dużego tła do robienia zdjęć portretowych.

A więc może właśnie zacznijmy od tych dużych teł. Zazwyczaj podzielone one są na dwie części. Jedną, która imituje nam podłogę i drugą część, która jest tłem. Wybór takich teł jest naprawdę duży i przyznam Wam szczerze, że ciężko jest kupić jedno. U mnie pewnie skończy się na dwóch lub trzech. Takie tła są świetnym pomysłem jeśli robicie swoje zdjęcia w studiu lub w domu. Tak naprawdę, wystarczy większy pokój, jakiś statyw i możecie w domowym zaciszu, bawić się w fotografa! Najważniejszą jest jakość takiego tła. Powinno być ono wykonane z porządnych materiałów, powinno być trwałe, powinno dobrze się czyścić. Matowe, które nie odbijają blasków. Tła wyglądające naturalnie, ekologiczne, bezwonne i nie gnące się! To dla mnie jest ważne. Tak by mogło ono służyć przez dłuższy czas. I takie właśnie tła można znaleźć na bingoland.pl. I jest ich tam wiele i wszystkie prezentują się ciekawie i pięknie.






Można również zamówić nieco mniejsze tło, które wystarczy położyć na równej powierzchni i stworzyć już własną aranżację z produktem, a może i jedzeniem, które chcecie sfotografować. To fajna opcja dla różnych biznesów, nawet tych mniejszych, które wystawiają swoje produkty na aukcję, które tworzą zdjęcia na social media, czy może tak jak już wcześniej wspomniałam, gotują pyszne potrawy i później dodają je na Instagram, czy tworzą swoje własne przepisy na blogu.

Każdy potrzebujący, znajdzie dla takich teł fotograficznych, swoje własne zapotrzebowanie. Pomogą one rozwinąć pasje fotograficzne, urozmaicą nasze zdjęcia lub je ujednolicą, by nasze zdjęcia wyglądały spójnie i pięknie ze sobą grały. 

Ja sama bardzo  chętnie skusze się na duże tło i pewnie też na jakieś małe. Wybór jest naprawdę ogromny, więc pewnie spędzę długie godziny, na wyborze odpowiedniego.  Z całą pewnością, jednak śmiało znajdę coś, co trafi w mój gust.  

Używacie takich teł fotograficznych?

-----------------------------
Współpraca
Czytaj dalej »
on 04 lutego 3
Podziel się!
Starsze posty

03 lutego

Etykiety samoprzylepne

 Hejka!

Za oknami zima wróciła na dobre. Czy u Was też taka biała niespodzianka? Szczerze, jak zimę lubię, tak już bardzo chciałabym wiosnę. I mam nadzieję, że ona szybko nadejdzie.
Dzisiejszy mój wpis, będzie o bardzo fajnej rzeczy. Rzeczy, która idealnie przyda się... w sumie to każdemu. A w szczególności osobą, które prowadzą swoje małe biznesy. Chciałabym Wam przedstawić fajny produkt, który można wykorzystać na wiele sposobów. Kto wie, może właśnie czegoś takiego potrzebowaliście, a nawet o istnieniu tego nie wiedzieliście?


A chciałabym Wam opowiedzieć, jakie zalety mają etykiety samoprzylepne a4.  Możemy zamówić sobie białe, kolorowe, matowe o gramaturze 70G/m2. Takie etykiety mają naprawdę wiele zastosowań. Ja odkryłam je w pracy i przyznam się Wam, że mega to ułatwia życie. Zacznijmy jednak od początku. Takie etykiety samoprzylepne o rozmiarze A4 możemy śmiało wsadzić do drukarek laserowych, atramentowych, do kserokopiarek. Tak więc śmiało możemy z nich skorzystać w warunkach domowych. Dlatego też nie tylko przydadzą się w pracy, ale także w domu.

Warto się zaopatrzyć w paczkę takich etykiet. Dodatkowo możemy po nich pisać ołówkami, długopisami, markerami. Podoba mi się również szeroka możliwość wyboru rozmiarów naszych etykiet. Tu już zależy wszystko od waszych potrzeb. Bo może potrzebujecie zrobić naklejki o wielkości A4, a może o połowie tego rozmiaru?  Naprawdę tych rozmiarów jest bardzo dużo, więc spokojnie znajdziecie coś dla siebie.   W pracy często korzystam z nich jako adresowników. Drukuje sobie na nich adresy i wtedy łatwiej mi zaadresować wszystkie koperty. Załatwia to sprawę  przy tak dużych wysyłkach. Takie etykietki sprawdzą się również przy maluchach, które chodzą do pracy. Możemy indywidualnie zaprojektować opisy na książki czy zeszyty i na takich etykietkach wydrukować naklejki. Dzięki czemu wszystko będzie wyglądało schludnie. W taki sam sposób możemy stworzyć naklejki na przyborniki, na słoiczki z przyprawami, na co tylko chcemy. Takie etykiety, to możliwość stworzenia własnych naklejek. Czy to nie brzmi świetnie? Wystarczy zaprojektować w Wordzie czy innym programie odpowiedni wzór, wsadzić takie etykietki do drukarki i mamy gotowe. Bez wychodzenia z domu! Tak naprawdę ogranicza nas wyobraźnia oraz nasze własne potrzeby.

Tak więc mamy możliwość wyboru maleńkich rozmiarów jak i tych wielkich, na całe A4. Dzięki temu możemy bawić się i drukować na tych etykietach, naklejki, jakie tylko sobie zamarzymy. Warto też wybierać etykiety o najlepszych gatunkowo nalepkach. Tak by ich jakość była w pełni zadowalająca. Myślę, że taki produkt znajdzie swoje zastosowanie w wielu branżach oraz domach. Ciekawa jestem, czy już wcześniej się z nimi spotkaliście, czy u mnie przeczytaliście o nich po raz pierwszy. To naprawdę praktyczna sprawa, w szczególności jeśli ktoś wysyła paczki. Może się przydać, jeśli ktoś lubi wysyłać paczki, np. na Vinted. Świetną opcją jest również możliwość wyboru koloru takich etykiet. Co przyda się gdy chcecie drukować naklejki na przykład ostrzegawcze, które będą się rzucać w oczy.


--------------------
Współpraca 

Czytaj dalej »
on 03 lutego 5
Podziel się!
Starsze posty

01 lutego

Tisane FARM Superkoncentrat – 90% ekstraktu z propolisu

Hejka!

Jak tam u Was? Mam nadzieję, że wszystko w porządku i że miło Wam mija ten tydzień. Kilka dni temu, pisałam dla Was o fajnym kosmetyku od Farmapol. I dziś mam dla Was druga nowość, która również mega pozytywnie mnie zaskoczyła i która zdecydowanie jest też godna polecenia. A jest to Tisane FARM Superkoncentrat – 90% ekstraktu z propolisu w nowej technologii APIGEL. Mała, niepozorna tubka, która skrywa w sobie bogactwo dobroczynności. Mam najdzieje,że Was zainteresowałam. Zapraszam do dalszej cześci wpisu.


Preparat ten ma za zadanie redukować krotki, grudki, podrażnienia, regenerować skórę oraz błony śluzowe, a także zabija drobnoustroje . Propolis, który spotkamy w tym kosmetyku, to kit pszczeli, który uznawany jest za jeden z najsilniejszych antybiotyków. Ma naprawdę silne właściwości przeciwbakteryjne, przeciw wirusowe o przeciwgrzybicze. Nasza tubka wypełniona jest aż w minimum 90% ekstrakt z propolisu oraz krzemionką. Możemy go stosować na skórę objętą drobnymi zmianami, grudkami, krostkami, podczas opryszki, trądziku, zapalenia mieszków włosowych, a także przy otarciach i podrażnieniach. Nie stosujemy go na rany wymagające konsultacji lekarskiej. Możemy stosować w jamie ustnej.



Preparat otrzymujemy w podobnym opakowaniu jak błyszczyki. Eleganckie czarne opakowanie, od razu przyciąga wzrok. NA kartoniku znajdziemy wszystkie potrzebne informacje, z którymi powinniśmy zapoznać się przed stosowaniem. Nasze główne opakowanie, to bardzo poręczna tubka o zawartości 6g. Produkt jest bardzo wydajny, jego cena również jest atrakcyjna. Taką tubkę, możemy ze sobą wszędzie zabrać, więc jest to naprawdę wygodna forma opakowania, za co chciałabym markę pochwalić. Z takiej tubki, łatwo też wydostać nasz produkt. Bardzo wygodnie się go aplikuje, co zdecydowanie zasługuje też na pochwałę. Dobrze zostało to przemyślane.

Jego zapach jest naprawdę ciekawy, raczej mocny, oryginalny, lekko słodki. Myślę, że znajdzie wielu fanów, którzy będą mieli przyjemne skojarzenia z tym zapachem. Dla niektórych może być trochę za mocny ale da się przyzwyczaić. Produkt otrzymujemy w formie czerwonego żelu, który ma naprawdę konsystencje, która łatwo się aplikuje na wybrane przez nas partie ciała.  Na ciało możemy po prostu suchym, czystym palcem, a w jamie ustnej zaleca się patyczkiem.



Cieszę się, że można go stosować w jamie ustnej, bo faktycznie ja mam często problem z różnego rodzaju problemy z dziąsłami. Ten żel zdecydowanie przynosi ulgę w bardzo szybkim czasie. To moje pierwsze spotkanie z propolisem, ale jestem zachwycona jego szerokim spektrum działania. Pomógł mi również z kaszką na czole, której nie mogłam się pozbyć. Stosowałam go również na rany, na drobne zmiany trądzikowe. Zauważyłam zdecydowanie szybszy proces regeneracji, a także! Mniejsze przebarwienia po trądzikowe.

Ciekawa jestem czy znacie ten żel? Jak widzicie ma on bardzo szerokie zastosowanie, więc warto mieć go w domu!
Czytaj dalej »
on 01 lutego 7
Podziel się!
Starsze posty

28 stycznia

RETINOBAZA 17000 - Farmapol

 Hej!

Dziś mam dla Was recenzję bardzo fajnej nowości od FARMAPOL. Jeśli jesteście ze mną dłużej, to pewnie dobrze wiecie, jak bardzo lubię tę markę. Ich Cremobaza jest niezastąpiona i zawsze jest u mnie w domu, tak samo jak pomadki tisane. Mają kilka fajnych produktów, do których chętnie wracam. Dlatego, gdy otrzymałam możliwość przetestowania nowości, jaką jest krem z witaminą A RETINOBAZA 17000, bardzo chętnie się zgodziłam i wzięłam udział w tym teście. Zapraszam Was serdecznie na moją dzisiejszą recenzję, na temat tego fajnego kosmetyku.



Trochę o samym preparacie. Warto zaznaczyć, że mamy tu do czynienia z dość dużą ilością substancji aktywnej, czyli aż 1% stabilnej, pochodnej RETINOLU w postaci estru. To skoncentrowany i lekki kremik, który nie jest komadogenny, nie zapycha skóry. Krem można stosować nie tylko na twarz, ale także na innę partię ciała. Ma działanie nawilżające, kojące, regenerujące, redukujące zmarszczki. Ma redukować przebarwienia, zaczerwienienia i zmiany trądzikowe. Jeśli chodzi o sposób użycia tego produktu, używamy niewielkiej ilość punktowo lub na wybrany obszar ciała. Należy stosować maksymalnie raz dziennie i to w godzinach wieczornych.

RETINOBAZA 17000

Opakowanie jest bardzo typowe dla produktów FARMAPOL, zwykły kartonik, który zawiera wszystkie ważne informacje. Z kartoniku wyciągamy klasyczną, zwykłą, ale poręczną tubkę. Z takiej tubki bardzo łatwo wydostaje się nasz krem. Wygląda niczym maść apteczna. Takie opakowanie wygląda całkiem okej i jest zdecydowanie funkcjonalne. Myślę też, że sprawdzi się w podróżach, ponieważ taką zgrabną tubkę możemy wrzucić do kosmetyczki i nie zawiera ona dużo miejsca. Zwykłe, higieniczne opakowanie, które się po prostu sprawdza.

Krem nie posiada zapachu, jest bezzapachowy. Co oczywiście mi nie przeszkadza i wole gdy produkty nie pachną, niż miałyby mieć dodatkowy zapachowy składnik, który nic więcej by nie robił. Konsystencja mega przyjemna. Jest to dość treściwy kremik, który bardzo szybko i bardzo dobrze się wchłania. Nie zostawia lepkiej, tłustej, klejącej się warstwy. Pamiętajmy jednak, by używać tego kremu w niewielkiej ilości. Należy uważać z ilością oraz obserwować swoją skórę. Gdy zauważymy, że nasza skóra jest bardzo przesuszona, polecam odstawić ten produkt i sięgnąć po niego za kilka dni. Sama też wprowadzałam ten produkt stopniowo do mojej pielęgnacji. Na początku używałam go co kilka dni, potem co dwa dni, a na sam koniec codziennie. Gdy jednak obserwuję, że moja skóra ma już dość, odstawiam na kilka dni i wracam do niego później. Używanie tego kremu ma wiele zalet, ale warto robić to z głową :)





Krem pomaga mi utrzymać moją skórę w dobrej kondycji. To, co zauważyłam, to piękne wygładzenie skóry. Widzę też, że o wiele mniej rzeczy mi na tej skórze się pojawia. Pomaga też skórze szybciej się regenerować, co dla wszystkich osób z niedoskonałościami będzie dużym plusem. Myślę, że regularne jego używanie, pomoże mi opóźnić proces powstawania pierwszych zmarszczek. Te drobne delikatnie wygładza. Warto też pamiętać, o używaniu kremów z SPF na co dzień! Szczególnie przy używaniu tego typu produktów. To bardzo fajny kremik i myślę, że każdy, według swoich potrzeb doceni jego działanie. Ja zauważyłam delikatne rozjaśnienie przebarwień, szybsze gojenie się skóry oraz jej wygładzenie. Mam też mniej zaskórników, co mnie bardzo cieszy. Nie mam jednak jeszcze zbyt wielu zmarszczek, by zaobserwować na nie jakiś większy wpływ. Wierzę jednak, że dzięki używaniu tego produktu, one nie pojawią się tak szybko. O tym przekonam się za jakiś czas!


Co myślicie o produktach FARMAPOL?


------------------------------------
Współpraca barterowa
Czytaj dalej »
on 28 stycznia 5
Podziel się!
Labels:
farmapol, pielęgnacja
Starsze posty

24 stycznia

Pomysł na prezent na chrzest

 Hejka!

Prezenty często lubią tworzyć nam zagwozdki. Często też sprawiają nam problemy. Nie rzadko sporo czasu spędzamy na samo wymyślenie prezentu, a później na jego poszukiwania i zakup. Od czego jednak macie takie osoby jak ja? Z przyjemnością Was czymś inspiruje, poopowiadam Wam o fajnych pomysłach i nakieruję na właściwą drogę. Z przyjemnością Wam pomogę. I dziś chciałabym Wam trochę poopowiadać o prezentach na chrzciny. Może akurat jesteście w takiej sytuacji, gdzie zastanawiacie się jaki prezent wybrać. A może w przyszłości będziecie w takiej sytuacji i wtedy przypomnicie sobie mój dzisiejszy post!




Małe dzieci to coś cudownego. Jednakże, na chrzest prezent wybrać dość ciężko. To nie tylko zwykły prezent, który ma sprawić przyjemność, ale także podarunek, który ma być pamiątką na lata, z tak ważnego wydarzenia dla nas, którego w sumie sami nie pamiętamy. Dlatego też uważam, że prezent na chrzest powinien być wyjątkowy, oryginalny.  Takie prezenty, to pamiątka, którą po sobie zostawimy. I jak się okazuję, jeśli chodzi o chrzest, to wybór prezentów jest ogromny i możemy tu poszaleć, w zależności od kwoty, jaką chcemy przeznaczyć, a także naszych własnych upodobań.

Osobiście uważam, że fajnymi pamiątkami są różnego rodzaju łańcuszki, zawieszki, kolczyki. Oczywiście, taki maluszek, nie będzie mógł od razu cieszyć się z tego prezentu, ale gdy tylko podrośnie, będzie mógł go mieć zawsze przy sobie. Znam wiele osób, które na szyi noszą medaliony z chrztu, które otrzymali właśnie w formie prezentu. Ja sama do dziś nosze moje złote kolczyki. Dlatego też uważam, że to bardzo dobry pomysł. 

Kolejny fajny pomysł na Prezent na chrzest to księga baśni z wybranym zdjęciem. To również fajna pamiątka, która będzie rosła razem z maluszkiem. Możemy wybrać okładkę dziewczęcą oraz chłopięcą. Pięknie wyglądają takie książeczki i z całą pewnością, będą miłym elementem pokoju dziecka i spędzania wspólnego czasu z rodzicami. 







Możemy również pokusić się na serce kryształowe grawerowane lub inne statuetki kryształowe z grawerunkiem. Takie piękne rzeczy, można zapakować w eleganckie pudełeczka. Taki prezent będzie pięknym prezentem, który będzie się ładnie prezentował w wyjątkowym miejscu. 

Ostatnią moją propozycją są ładne albumy do zdjęć personalizowane. I to jest też pamiątka, która będzie z nami do końca życia. W takim albumie, rodzice dziecka chrzczonego mogą zbierać zdjęcia z wczesnych początków jego życia. Myślę, że jak już takie dziecko podrośnie i otrzyma album od rodziców, będzie miało pamiątkę na całe życie. Sama uważam, że takie albumy ze zdjęciami mają dużą "moc". Takie zdjęcia w odbiorze są znacznie lepsze, niż te elektroniczne w telefonie czy komputerze. To całkiem co innego. Chętnie wracam do swoich zdjęć z dzieciństwa. 

A wy macie jakieś pamiątki po waszym chrzcie ? 
Czytaj dalej »
on 24 stycznia 7
Podziel się!
Starsze posty

21 stycznia

DERMIKA CLEAN & MORE - Tonik regulujący

 Hej!

Co u Was słychać? Mam nadzieje, że wszystko w porządku, że macie się dobrze. Jakiś czas temu, pokazywałam Wam najnowszą edycję pudełka Pure Beauty o pięknej nazwie Believe in Magic. W pudełku tym znalazłam wiele ciekawych kosmetyków, o których mogliście nieco poczytać w tym wpisie. Dziś jednak chciałabym skupić się tylko na jednym z nich. Skupić się na bardzo ciekawym Toniku regulującym od Dermica. Właśnie mój się skończył i szybko zaczęłam jego testy. Dziś opowiem Wam czy przypadł mi do gustu i czy go Wam polecam!


CLEAN & MORE Tonik regulujący cykoria + kwas glikolowy cera mieszana i tłusta

Opakowanie toniku, to zgrabna buteleczka, wykonana z przeźroczystego plastiku. Od razu widać, że płyn w środku nie posiada żadnego koloru. Łatwo więc jest też kontrolować zużycie tego produktu. A jeśli o to chodzi, to ten produkt jest nawet wydajny, nie zużywa się aż tak szybko jak klasyczne toniki, przy takiej samej częstotliwości użytkowania.  Etykieta tego produktu, w różowych kolorach, bardzo czytelna, elegancka i ładna. 

Podoba mi się również otwarcie tego produktu, na klik. Dzięki temu łatwo można produkt otworzyć i zamknąć. Co zdecydowanie ułatwia aplikacje tego toniku.



Tonik jest wodnisty o bardzo ładnym, delikatnym i orzeźwiającym zapachu. Podoba mi się ten zapach, jest taki ładny, przyjemny, ale niestety znika dość szybko. To nic, później zawsze nakładam sera, czy kremy inaczej pachnące, a więc te zapachy się ze sobą nie gryzą. Jak dla mnie duży plus.

Bardzo podoba mi się efekt, po nałożeniu tego toniku na skórę Bardzo dobrze odświeża skórę, co jest wyczuwalne od razu po nałożeniu. Ja zazwyczaj nakładam tonik na wacik i przecieram skórę. Lub wylewam tonik na rękę i delikatnie go wklepuje w skórę. Głównym zadanie tego produktu jest oczywiście tonizowanie skóry, oraz dbanie o jej odpowiednie pH. W składzie tego produktu znajdziemy naturalny wyciąg z cykorii, który wspiera zdrowy wygląd skóry, oraz chroni ją przed podrażnieniami. Mamy tu także kwas glikolowy, który oczyszcza i przywraca balans skórze.

Podoba mi się ten tonik. Jest on bardzo łagodny dla skóry. Ja posiadam cerę z niedoskonałościami i widzę różnicę przy jego używaniu. Podrażnienia są złagodzone, skóra nie jest ściągnięta i przesuszona po nim. Świetnie przygotowuje i odświeża skórę, na kolejne kroki naszej pielęgnacji. Docenią go osoby, które posiadają cerę mieszaną i tłustą, to one właśnie docenią oczyszczający efekt tego toniku. Bardzo go polubiłam i śmiało mogę go polecić dalej.


Polecam!

 
Czytaj dalej »
on 21 stycznia 10
Podziel się!
Labels:
dermica, pielęgnacja, purebeauty
Starsze posty

18 stycznia

Słodki prezent dla każdego!

 Hej!

W ciągu roku istnieje wiele świąt, czy okazji, gdzie chcielibyśmy podarować prezent danej osobie. I niezależnie, komu chcielibyśmy taki prezent dać i na jaką okazję, to chcielibyśmy sprawić po prostu radość. Czasem nawet prezent bez żadnej okazji jest super pomysłem. Czasem wystarczy słodka drobnostka, która sprawi wielką radość, wywoła uśmiech na twarzy. I dziś chciałabym Wam pokazać takie słodkie upominki, które są personalizowane! Coś genialnego, co mega mi się spodobało i bardzo mnie ucieszyło. Pokażę Wam kilka słodkości od Wierzynek Królewskie Smaki, którymi ja obdarowałam moich bliskich.




Wierzynek Królewskie Smaki, ma bardzo szeroką ofertę i to, co można u nich zamówić, to coś genialnego. Warto znać tę firmę! To nie tylko słodkie wyroby, które Wam dziś pokażę, ale także restauracja, słodkie stoły, zestawy prezentowe, torty weselne. Każdy fan czekolady, powinien poznać tę markę. A ich czekolada jest przepyszna! Pracownie czekolady, tworzą niesamowicie zdolni rzemieślnicy, którzy są również kreatywni, pełni pomysłów i są też gotowi na wyzwania! Dlatego też tworzą cuda! Na przykład przepiękne figurki, lub czekolady, czekoladowe lizaki z personalizacją, które ja dziś Wam pokażę! W ofercie znajdziemy czekolady premium, deserowe, mleczne i białe. Ja pokusiłam się, by zamówić każda z nich. Znam upodobania osób, które chciałam obdarować i dla każdej osoby coś się znalazło! Dodatkowo możecie zamówić tam pralinki przepiękne, ręcznie tworzone, a także trufle smakowite, albo batony, czy już wcześniej wspomniane lizaki.


Ja skusiłam się na personalizowane słodycze czekoladowe. Takie właśnie prezenty potrafią zaskoczyć najbardziej. To świetny prezent lub dodatek do prezentu, który będzie oryginalny. Możecie zamówić dowolny napis, jedynym ograniczeniem jest długość tekstu. Na czekoladach warto skusić się o trzy słowa, a na lizakach o dwa słowa. Dzięki temu czekoladowy prezent będzie czytelny. Jak widzicie, ja wybrałam coś dla dziadka, z okazji zbliżającego się dnia Dziadka. A także dwie czekolady, jedną dla mamy i jedną dla taty, bez okazji, tak samo dla rodziców mojego chłopaka oraz skusiłam się, na jego ulubioną białą czekoladę. Dodatkowo Kaja, moja siostrzenica bardzo ucieszyła się z dwóch słodkich, personalizowanych lizaków. Czekolady te zostały już wręczone i uzyskałam również informację zwrotną, że czekolada jest przepyszna i wyśmienicie smakowały, choć aż szkoda było je jeść! Tak pięknie się one prezentowały. Warto również wspomnieć, że czekolady, zapakowane zostały w gustowne kartoniki, tak samo lizaki, zostały pięknie zapakowane.








NI nie musicie martwić się o to, czy wasze czekolady, dotrą do was całe. Paczka dotarła do mnei szybko i była bardzo dobrze i bezpiecznie zapakowana. Duży plus!

Jak Wam się podobają te wyroby? Co myślicie o takich prezentach? Ja bardzo Was zachęcam do przejrzenia oferty na stronie Wierzynek Królewskie Smaki. Warto docenić takie ręcznie robione słodkości.
A jak ktoś jest z Krakowa, to może odwiedzić restaurację!
Czytaj dalej »
on 18 stycznia 6
Podziel się!
Starsze posty

12 stycznia

Naturalna baza pod makijaż - MIYA

 Hejka!

W najnowszym boxie od Pure Beauty Belive in magic znalazłam bardzo ciekawą bazę pod makijaż od MIYA Cosmetics i dziś chciałabym Was zaprosić na moją recenzję. Mam same dobre skojarzenia z tą marką, ale szczerze przyznam, że nie miałam zbyt wielu kosmetyków od nich. Dlatego mega się ucieszyałm, że w tym pudełku znalazłam ich aż kilka. Jeśli jesteście ciekawi, co zawierał box, serdecznie Was zapraszam na mój poprzedni wpis. Naprawdę warto do niego zajrzeć, bo pudełka te wypełnione są samymi cudownościami.  Takie boxy to sama przyjemność i warto je zamawiać! Dziś zapraszam na recenzję naturalnej bazy pod makijaż.


myBEAUTYbase Naturalna baza pod makijaż


Produkt od MIYA zawiera bardzo ciekawą formułę. Aż 96% składu pochodzenia naturalnego, 0% zbędnych składników. W składzie tego produktu znajdziemy • Aquaxyl™, Ekstrakt z nasion peruwiańskiej rośliny Tara, Olejek z kamelii japońskiej, ekstrakt z dzikiej róży, masło mago, alontoine, witaminę. Produkt ma nawilżyć skórę, wygładzić ją, przedłużyć trwałość makijażu, upiększyć i zapewnić naturalne wykończenie.  Produkt ten możemy stosować jako bazę pod makijaż lub wygładzające serum/krem.




Moja opinia:

Opakowanie tego produktu jest niezwykle urocze. To mała, poręczna tubka, o przepięknym, delikatnym, pudrowo różowym kolorze.  Podoba mi się minimalizm tego opakowania. Jest ono przyjemne dla oka, czytelne, eleganckie. Ogólnie MIYA ma bardzo ładne opakowania swoich produktów. Tubka ta zawiera 30ml produktu i jest dość wydajna. Po odkręceniu korka, wita nas długi dziubek, który pod odpowiednim naciskiem tubki wydaje nam porcję naszej bazy. I dzięki temu dziubkowi, możemy z łatwością kontrolować jej ilość. I to bardzo precyzyjnie, dzięki czemu nie musimy się obawiać o zmarnowanie produktu.

Baza ta ma bardzo delikatny, ledwie wyczuwalny zapach. Jest on dość neutralny, bardzo szybko znika. Doceniam, że marka nie umieściła w produkcie zbędnych substancji zapachowych. To zdecydowanie się ceni.

Jak widzicie na zdjęciu, baza jest dość gęsta, aksamitna,  koloru śnieżnobiałego. Bez drobinek, zupełnie biała, po nałożeniu na skórę, oczywiście staje się zupełnie przeźroczysta. Daje satynowe wykończenie. Baza jest bardzo przyjemna dla skóry. Gładko się po niej rozprowadza, szybko się wchłania, nie zostawia tłustej, lepkiej warstwy. 
Podoba mi się efekt, jaki uzyskujemy, nakładając tę bazę pod makijaż. Pięknie wygładza, nawilża skórę. Bardzo ładnie prezentuje się solo na twarzy. Daje jej takiego zdrowego blasku. Dlatego śmiało, można stosować ją jako krem do twarzy lub pod oczy na dzień. Wasza skóra dzięki niej będzie pięknie się prezentować.  Baza ta też pięknie przedłuża trwałość makijażu. Zdecydowanie trzyma się na niej się mocniej i trwalej niż na buzy bez bazy. Dobrze współgra z podkładem i innymi kosmetykami kolorowymi. Nie powoduje efektu maski, na plus jest też jej naturalny skład, bezpieczna jest również do okolic oczu i śmiało można stosować ją na powieki.  Nie podrażniła oczu, nawet u takiego wrażliwca jak ja. To bardzo fajny, komfortowy kosmetyk, który sprawi, że wasz makijaż będzie trwały i będzie się ładnie prezentował. 




Dajcie znać czy lubicie kosmetyki tej marki


-----------
Współpraca barterowa z Pure Beauty
Czytaj dalej »
on 12 stycznia 10
Podziel się!
Labels:
miya, pielęgnacja, purebeauty, Uroda
Starsze posty

08 stycznia

Believe in Magic - Pure Beauty

 Hejka!


Czy wierzycie w magię? Z tą edycją pudełka Pure Beauty - Believe in magic można w nią uwierzyć! Pudełka od Pure Beauty zawsze sprawiają mi niezwykłą radość. Ich zawartość jest zawsze ciekawa, mam okazję poznać nowe produkty, marki. W pudełeczkach zawsze znajduje jakieś perełki. A co znalazło się w tym pięknym i magicznym pudełku? Zapraszam!



Jak zawsze grafika pudełka jest po prostu piękna i czaruje nas samym swoim wyglądem. Piękne, granatowe pudełko mnie urzekło. Szybko jednak zabrałam się za jego odpakowanie, ponieważ coś czułam, że ta edycja będzie magiczna! Zapraszam na opening!


1. MIXA HIALUROGEL SERUM NAWILŻAJĄCE Z KWASEM HIALURONOWYM

Pierwszym produktem, który znalazłam w boksie, jest serum nawilżające z kwasem hialuronowym. Serum to ma za zadanie łagodzić skórę wrażliwą już od pierwszego zastosowania. Ten produkt ma pomagać z redukcją uczucia dyskomfortu oraz ściągnięcia skóry, które często towarzyszy nam po umyciu skóry wodą.  Produkt posiada lekką formułę i zapewnia mocne nawilżenie skóry. Producent obiecuje po czterech tygodniach widoczny efekt miękkiej, gładkiej i wypełnionej, zdrowej cery. Dajcie znać, czy jesteście chętni na recenzję tego produktu? Sama przyznam, że jestem ciekawa tego kosmetyku szczególnie, że mamy w tym pudełku coś jeszcze do kompletu!


2. MIYA COSMETICS naturalna pielęgnująca szminka all - in - one Miya Red

Drugim produktem jest kosmetyk marki MIYA - to pielęgnująca szminka w kredce. Ma za zadanie pielęgnować, nawilżać, wygładzać, regenerować i odżywiać usta. Posiada bardzo ładny kolor. Nie jest to klasyczna szminka, jej forma bardzo przypadła mi do gustu. Wygodnie się jej używa, choć jej formuła mogłaby być nieco miększa. Daje na ustach bardzo ładny, intensywny, ale nie nachalny kolor. Pięknie podkreśla usta. Podoba mi się to, że intensywność koloru tego produktu możemy sami budować, dokładając kolejne warstwy. Dokładanie warstw nie wpływa negatywnie na wygląd produktu na ustach!


3. Vianek - UJĘDRNIAJĄCY BALSAM DO CIAŁA

Trzeci produkt to balsam do ciała przeznaczony dla każdego rodzaju skóry. Idealnie sprawdzi się po prostu w codziennej pielęgnacji  ciała, a także w profilaktyce antycelulitowej. Jak dla mnie bomba i z przyjemnością go zużyję. Ma również działanie wzmacniające i silnie nawilżające!  Tak więc jak dla mojej suchej skóry, nada się idealnie. Najbardziej jednak cieszę się, że zmniejsza objawy cellulitu w pierwszym stadium. Dajcie znać czy jesteście ciekawi jego recenzji. 


4. CANABO - emulsja do higieny intymnej - czarnuszka

Czwarty produkt to delikatnie myjąca i łagodząca podrażnienia emulsja do higieny intymnej. Ma za zadanie niwelować uczucie napięcia błon śluzowych. W formule znajdziemy wyżej już wymienioną czarnuszkę, która usprawnia działanie naturalnych funkcji obronnych naskórka. Ma też działanie detoksujące. Produkt ten dobrze zadba o tę delikatną i wrażliwą sferę.  Zdecydowanie sprawdzi się u osób, które posiadają skłonności do alergii. 


5. SORAYA - AQUASHOT nawadniająca mgiełka mineralna

Przyznaje szczerze, że piąty produkt bardzo mnie zaciekawił. To nawadniająca mgiełka, która nie tylko nawilża i nawadnia skórę, ale również ją koi. To niesamowicie przyjemny kosmetyk, który błyskawicznie wchłania się w skórę i daje uczucie ukojenia, nawilżania. Bardzo przyjemny kosmetyk, teraz kiedy jesteśmy w okresie grzewczym i nasza skóra jest przesuszona. Tak samo będzie dobrym rozwiązaniem w upalne dni lata. Mega przyjemny kosmetyk, który już mnie pozytywnie zaskoczył. W boxie można było znaleźć albo moją wersje albo JUST GLOW - cytrusową mgiełkę odświeżającą. 


6. MYA COSMETICS - Naturalna baza pod makijaż

W tym boxie MIYA rozpieszcza nas swoimi kosmetykami, ale ten produkt już od dłuższego czasu miałam chęć przetestować. Więc bardzo się ciesze, że znalazłam go w tym boksie. Produkt ten nie tylko świetnie sprawdza się jako baza pod makijaż, która wygładza i przedłuża makijaż, ale także świetnie nawilża skórę i zmiękcza ją. Idealnie przygotowuje ją na nasz makijaż. Po jej nałożeniu na skórę czuć od razu różnice. Skóra wygląda ładnie, gładko, promiennie. Super produkt.


7. GERMAINE DE CAPUCCINI - Krem do twarzy rewitalizujący

W boksie znajdziemy 15 ml kremu, co i tak uważam za fajną pojemność do przetestowania produktu. Ogólnie te 15 ml jest tak pięknie zapakowane, mega uroczo. Śmiało,  można sobie wypróbować ten kosmetyk, czy nam podpasuje. Produkt ten ma działanie antyoksydacyjne, dodaje skórze blasku, energii. Zapewnia również ochronę przed starzeniem się skóry. Mamy tu VC-IP - silną pochodną witaminy C, Witaminę E oraz ekstrakt ze śliwki UME wzmocniony nanopolimerem HLG.


8. L`OREAM PARIS - COLOR RICHE SATIN - Pomadka do ust w kolorze 112 

W pudełku znalazłam również piękną szminkę w kolorze 112 od Loreal Paris. Ciekawy, intensywny kolor, który świetnie nada się na różnego rodzaju okazję. Szminka ta ma piękny, intensywny kolor, ale spodobała się mi również jej konsystencja. Gładko sunie po ustach, jedna warstwa zostawia intensywny kolor. Szminka również posiada 75% pielęgnujących olejków, dzięki czemu nie wysusza ust, sprawia, że wyglądają one ładnie. Bardzo fajna, aksamitna konsystencja sprawia, że polubiłam się z tą szminką.


9. OXYGENETIC - Rewitalizujące serum pod oczy  

W boxie znalazłam również coś do pielęgnacji oczu. I jest to bardzo ciekawe serum o pojemności 15ml. Produkt ma za zadanie natychmiast nawilżać, dotleniać skórę okolic oczu. Ma też pomóc w procesie produkcji nowych komórek. Ma działanie wzmacniające i ochronne. Dodatkowo tez rewitalizuje i poprawia elastyczność skóry. Daje również promienny wygląd i działa przeciwzmarszczkowo. Już nie mogę doczekać się testów tego kosmetyku.



10. MIXA HIALUROGEL - Bogaty krem intensywnie nawilżający

Tak jak już Wam wspomniałam, od Mixa mamy jeszcze jeden kosmetyk, który stworzy nam idealny duet. Jest to bogaty krem intensywnie nawilżający. Ma właściwości nawilżające, kojące oraz łagodzące podrażnienia. Ma też przynosić ulgę. Ten krem i to serum, które otrzymaliśmy w pudełku, będzie świetnym kompletem pielęgnacyjnym dla osób potrzebujących ukojenia. Krem ma zapewniać poczucie komfortu. Dodatkowo nie jest komadogenne. Z chęcią przetestuję!



11. PRIMABIOTIC COLLAGEN - Kolagen do picia

Pure Beauty daje nam możliwość poznać suplement diety, jakim jest kolagen do picia. Zaleca się go osobą, które ukończyły 25 rok życia, czyli produkt ten odpowiedni jest dla mnie. Produkt ten wpływa na wygląd skóry włosów i paznokci, a także ma za zadanie poprawić funkcjonowanie stawów. Produkt jest w formie szotów, które są gotowe do spożycia. Nie posiada w swoim składzie sztucznych dodatków i cukru. 



12. MIYA COSMETICS - NATURALNY NAWILŻAJĄCY BŁYSZCZYK DO UST Z OLEJKAMI, WOSKAMI I WITAMINAMI

Kolejny już trzeci produkt od Miya i tym razem mamy fajny błyszczyk do ust, który świetnie nada się do codziennych stylizacji. Ja już spakowałam go do swoje torby i używam namiętnie. Posiada bardzo ładny kolor, który podkreśla nasze usta. Daje ładny połysk i mam wrażenie, że nieco optycznie powiększa usta. Sprawia, że  są one miękkie, gładkie i nawilżone. Daje piękny efekt lśniących ust. Zdecydowanie nawilża i odżywia usta, jestem zachwycona.


13. ZIELKO - Odplamiacz

Cieszę się, że śród kosmetyków, w boksie możemy znaleźć produkty takie jak te. Czyli odplamiacz. Produkt, który przyda się zdecydowanie w domu. I również cieszy, tak samo jak kosmetyki. Ostatnio miałam przyjemność poznać inny kosmetyk z tej marki, o czym możecie przeczytać w tym wpisie. W tamtym produkcie się zakochałam i już planuje zakup kolejnej butelki, a teraz mam przyjemność poznać odplamiacz. To naturalny żel do usuwania plam z tkanin naturalnych oraz syntetycznych. Przy świeżych zabrudzeniach działa niezwykle skutecznie. Można stosować go bezpośrednio na plamy lub jako dodatek do proszku czy płynu do prania. 


14. DERMIKA CLEAN & MORE - Tonik regulujący

Od Marki Dermika otrzymujemy bardzo przyjemny, tonik, który posiada delikatną formułę. Oczyszcza skórę oraz dna o jej pH. W swoim składzie posiada wyciąg z cykorii, stanowi suplement dla mikrobiomu skóry. Produkt ma też za zadanie wspierać zdrowy wygląd naszej cery. Chroni ją również przed podrażnieniami. W jej składzie znajdziemy też kwas glikolowy. 


15. BIOKAP ANTICADUTA SZAMPON WZMACNIAJĄCY PRZECIW WYPADANIU WŁOSÓW

Piętnastym już produktem jest BIOKAP - mi trafił się szampon wzmacniający, przeciw wypadaniu włosów. No idealnie trafiłam, bo włosy lecą mi ostatnio bardzo mocno. Skład produktu został oparty na roślinnych składnikach myjących, ekstraktach roślinnych oraz oczyszczonych olejach eterycznych. To produkt, który jest łagodny dla włosów. Z wielką przyjemnością go sobie wypróbuję, bo miałam już maskę z tej marki i była świetną. Myślę, że ten szampon będzie również udanym produktem.


SASZETKA KREMU POD OCZY ISDIN ISDINCEUTICS K-OX EYES

Do przetestowania, otrzymaliśmy również próbkę fajnego kremu pod oczy, który ma pomóc odzyskać blask pod oczami oraz elastyczność. Wcześniej nie znałam tej marki i z wielką przyjemnością ją poznam. 


To kolejny, świetnie skomponowany box, z genialnymi markami i produktami. Są one tak dobrze dobrane, że z chęcią sobie wszystkiego wypróbuję. Tu każdy produkt jest dobrze przemyślany. Te pudełka to fantastyczna sprawa, dla każdego kosmetyko maniaka. Dajcie znać, o których kosmetykach chcielibyście więcej przeczytać.


----------------
Współpraca barterowa
Czytaj dalej »
on 08 stycznia 11
Podziel się!
Labels:
pielęgnacja, purebeauty
Starsze posty
Starsze posty Strona główna
Subskrybuj: Posty (Atom)

Serdecznie witam na blogu Życiowa Sałatka



Nazywam się Aleksandra Krajewska i mam 28 lat. Uwielbiam zatrzymywać wspomnienia na zdjęciach. Fotografia to moja wielka pasja. Muzyka, śpiew są dla mnie bardzo ważne.

Mam nadzieję, że zostaniesz tutaj ze mną na dłużej! Zapraszam do lektury


Kontakt:

lexkrajewska@gmail.com

Polecany post

Trzecie urodziny Małpy!

Popularne posty

  • :)
    Witam was serdecznie! Chciałabym wam ogromnie podziękować za klinięcia w banerki! UDAŁO SIĘ!!! Odwdzięczę się za każdą obserwacje, za każ...
  • Liren ochronna emulsja do twarzy z Aloesem - MUST HAVE na wakacje
     Hej! Dziś chciałabym Wam przedstawić kosmetyk, który jako pierwszy zapakowałam do swojej torby na wakacje. Kosmetyk, który był dla mnie mus...
  • Katalog Avon marzec 2021
     Hej! Wiosna już nadchodzi dużymi krokami, a marki wypuszczają na rynek swoje wiosenne nowości. Dni są coraz dłuższe, na dworze jakoś ładnie...
  • Black
    Hej! Dziś kolejna stylizacja, z odsłoną rajstop, które otrzymałam od sklepu Sara. Wyszukując w chmurze etykiet, z całą pewnością znajdz...
  • Mezoterapia bezigłowa w domu? - Koniecznie z Garett.pl
     Hej! Dziś porozmawiamy o domowym Spa! Należy pamiętać, aby dostarczać sobie odpowiedniej ilości wolnego czasu na relaks i zabiegi pielęgnac...

Moja lista blogów

Archive

Szukaj na tym blogu

Łączna liczba wyświetleń

Obserwatorzy

Polub mnie

Obsługiwane przez usługę Blogger.
Ⓒ 2018 Życiowa sałatka. Design created with by: Brand & Blogger. All rights reserved.