Foreo bear mini - testuje z wizaz.pl


Cześć!

Dzięki portalowi wizaz.pl miałam przyjemność przetestować Foreo bear mini i dziś chciałabym Was zaprosić na moje wrażenia z używania tego urządzenia. Foreo bear mini, to urządzenie niezwykle ciekawe i warte uwagi! Idealnie przystosowane do każdego rodzaju skóry oraz wieku. Zapraszam Was serdecznie na dzisiejszą recenzję.


Kupujemy je zapakowane w bardzo ładne opakowanie, plastikowe, przeźroczyste, przez które widzimy naszego misia. W środku znajdziemy podkładkę, instrukcję obsługi oraz próbkę Serum Serum Serum od Foreo, które jest nam niezbędne do wykonania zabiegu. (Zamiast niego możemy jednak skorzystać z innego serum, którego podstawą jest woda. W składzie łatwo możemy to sprawdzić, woda powinna znajdować się na pierwszych pozycjach w składzie produktu.)

Wracając jednak do naszego urządzenia, to już z samego wyglądu jest ono niesamowicie uroczę. Posiadam wersję w kolorze pastelowo - fioletowym. Wraz ze swoimi srebrnymi głowicami wygląda niczym właśnie taki uroczy miś. Foreo bear mini jest niezwykle poręczny i można wszędzie go ze sobą zabrać dzięki jego wielkości. Dobrze leży w dłoni i wykonywanie nim zabiegu jest niezwykle przyjemne. Taka wielkość urządzenia w żadnym stopniu nie wpływa na jakość wykonywanego zabiegu.




Posiada jeden przycisk na samym środku do włączenia oraz diody, które pokazują nam stopnie intensywności urządzenia. Stopni mamy trzy. Diody te układają się w uśmiech naszego misia. Na jednym ładowaniu możemy wykonać aż 90 zabiegów, co jest ogromną ilością. Stosując urządzenie codziennie, nie musimy ładować go przez trzy miesiące, co pozytywnie wpływa na komfort użytkowania. Urządzenie zostało wykonane z bezpiecznych dla skóry materiałów, za co również dostaje ode mnie dużego plusa!

Urządzenie możemy używać samoistnie lub możemy sparować je z aplikacją FOREO, co serdecznie polecam. Apka ta jest w pełni darmowa i bardzo intuicyjna oraz pomocna. Aplikacja łączy się z urządzeniem poprzez bluthooth. W aplikacji znajdziemy informacje o tym jak stosować, jak pielęgnować urządzenie. W aplikacji znajdziemy opcje zabiegu, gdzie mamy filmik, modelkę, wraz z którą możemy wykonać masaż naszej twarzy. Mamy również samą opcję "rozpocznij masaż", gdzie ustawiamy opcje naszego urządzenia i możemy działać sami według naszego uznania.

Foreo bear mini wykorzystuje precyzję mikroprądu i pulsacje T-Sonic, aby symulować naszą skórę. Sam zabieg jest niezwykle przyjemny i myślę, że do domowego SPA nada się bardzo dobrze. Jest niezwykle relaksujący i odprężający. Trwa bardzo krótko, bo około 2 - 3 minut, a więc śmiało można każdego dnia, te kilka minut poświęcić dla siebie. Oczyszczamy naszą twarz dokładnie, tonizujemy, nakładamy serum i możemy działać. Ważne jest, by nie wykonywać masażu mikroprądami na suchą skórę. Wtedy możemy odczuwać delikatne kopnięcia. Serum pomaga lepiej przenikać tym właśnie mikroprądom, dzięki czemu lepiej stymuluje naszą skórę.




Ja masaż wykonuję rano i zazwyczaj dostosowuję się do zabiegu pokazanego w aplikacji, muszę przyznać, że jest to wygodne. Czasem wybieram odpowiedni poziom intensywności i wykonuję zapamiętane wcześniej ruchy z instrukcji. Taki masaż idzie szybko, sprawnie i zdecydowanie przyjemnie. Używam tego urządzenia dwa tygodnie i jestem miło zaskoczona, że już widzę różnice. Foreo bear mini usuwa opuchliznę poranną. Jeśli o mnie chodzi, to świetnie wpłynął na kondycję skóry. Widzę, że jest ona ujędrniona, rozpromieniona, napięta. Zauważyłam, że jest ona bardziej pobudzona i zyskała taki zdrowy koloryt. Podoba mi się też efekt jej napięcia, wszystkie drobne zmarszczki są mniej widoczne. Skóra wygląda zdrowo i promiennie i myślę, że przy dalszym użytkowaniu tego urządzenia efekty te będą się utrwalać i zostawać na dłużej. Moja mama również sobie bardzo chwali to urządzenie. Zauważyła znaczną poprawę wyglądu swojej skóry.

Mimo tego, że produkt jest dość drogi, to jest on warty swojej ceny i inwestycji 

Komentarze

  1. Muszę przyznać, że to urządzenie ciekawie się prezentuje :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam już swoje foreo i bardzo je lubię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda uroczo, choć koszt przewyższa obecnie moje możliwości :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne urządzonko, przydałoby mi się :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapomniałam już, że na wizażu można coś testować xD
    Urządzenie jest ciekawe, taki masaż musi być bardzo przyjemny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajna sprawa, lubię takie urządzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Słyszałam już troszkę o nim i bardzo ciekawe urządzenie :D
    rilseeee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląda to bardzo uroczo :D Jestem ciekawa, jak by się u mnie sprawdził

    zofia-adam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszę dużo dobrego o tym urządzeniu, może się kiedyś skusze :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Od dawna wiadomo, że kobiety lubią misie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie słyszałam wcześniej o tym urządzeniu, ale jest na tyle ciekawe, że rozważę jego zakup. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. NA 90 zabiegów to faktycznie sporo,trzy miesiące na jednym ładowaniu to naprawdę sporo.

    OdpowiedzUsuń
  13. To Foreo mnie akurat nie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wizualnie prezentuje się bardzo ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Uroczo wygląda:) Nie widziałam jeszcze tego Foreo

    OdpowiedzUsuń
  16. Kolejny świetny produkt Foreo.

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajny gadżet :) i rzeczywiście wygląda jak taki misiu 😁

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja tam nie wpadłam w szał Foreo i nie mam zamiaru kupować :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Po przeczytaniu tego artykułu od razu go sobie zamówiłam. Jeśli chodzi o foreo mam lunę 3 i jestem z niej bardzo zadowolona, nie wyobrażam sobie oczyszczania twarzy bez tej szczoteczki :))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam!
Dziękuję za każdy komentarz!
Dodaj swojego bloga a na pewno go odwiedzę.

Wybrane dla Ciebie

instagram @lexaandra

Copyright © Życiowa sałatka