KANU NATURE OLEJEK DO MASAŻU CIAŁA MONOI DE TAHITI

Hej!

Jak mija Wam tam jesienny weekend? Mam nadzieję, ze spędzacie go bardzo przyjemnie. Tak  jak sobie go zaplanowaliscie. Nie wiem jak u  Was, ale u mnie pogoda nawet dopisuje, choć jest zimno. Ale moj weekend jest domowy, wiec  mi to nie przeszkadza! Dzis zapraszam Was na recenzje luksusowego kosmetyku, ktory zachwycił mnie od samego odkręcenia buteleczki. Zapach tego produktu mnie wciągnal!


 A mowa tu o olejku do masażu,  który  już widzicie w opisie. Markę już miałam okazję wcześniej  pozać i od zawsze dobrze się mi kojarzyła. Kosmetk  ten używałam jako olejku do ciała i spisał się on świetnie, o czym już Wam więcej opowiadam w dokładnej recenzji. Kosmetyk ten oczywiści znalazłam w pudełku Pure Beauty Royality #14, o którym przeczytacie TUTAJ!

 


KANU NATURE OLEJEK DO MASAŻU CIAŁA MONOI DE TAHITI

 

Opakowanie

Pierwsze co zwraca uwagę to butelka. Prosta, przezroczysta, taka klasyczna dla marki Kanu. Widać dokładnie ile produktu zostało w środku co bardzo lubię, bo odrazu mogę sledzić poziom zuzycia produktu. A juz Wam mogę zdradzić, że ten produkt jest mega  wydajny. Etykieta jest minimalistyczna, delikatna, nie przesadzona. Wszystko wygląda czysto i schludnie, jak w spa. Opakowanie wygodne w użytkowaniu,  dobrze mi się sprawdza.

Konsystencja

Olejek jest dość gęsty, ale nie ciężki. Wystarczy dosłownie odrobina żeby rozprowadzić go po ciele. Nie zostawia tłustej, lepkiej warstwy, co jest ogromny plus, bo nie znoszę kiedy skóra się klei do ubrań. Wchłania się powoli, dając ten efekt miękkości i takiego satynowego wykończenia. Idealny do masażu, bo daje poślizg, ale nie ścieka z rąk. Idealnie też się sprawdzi jako zwykły olejek do ciała.

Zapach

No i tutaj zaczyna się magia. Monoi de Tahiti pachnie obłędnie. To jest zapach ciepłych wakacji, słońca, kwiatów i lekko kokosowej nuty. Bardzo relaksujący, taki który otula i poprawia nastrój. Nie jest przytłaczający, raczej subtelny, ale zostaje na skórze długo. Po użyciu czuję się trochę jakbym była w jakimś egzotycznym spa, a nie we własnej łazience. Ja w tym zapachu przepadłam i nie będe ukrywać, że to dla mnie główna zaleta tego kosmetyku i jestem nim mega oczarowana i bardzo ten zapach zachęcił mnie do użytkowania!



Działanie

Po kilku użyciach zauważyłam, że skóra jest naprawdę nawilżona i bardziej elastyczna. Szczególnie teraz kiedy sezon grzewczy wysusza wszystko na potęgę. Olejek świetnie sprawdza się też po kąpieli nakładam go jeszcze na lekko wilgotną skórę i efekt jest genialny. Używam go też czasem zamiast balsamu, bo naprawdę robi robotę. Skóra jest gładka, miękka i przyjemna w dotyku.Pięknie dba o naszą skórę i sprawia, że cudownie pachniemy. Idealny kosmetyk na prezent. Zachwyci każdą osobę, która lubi o siebie dbać i pięknie pachnieć. Więc mega Wam polecam!

 

Dajcie znać, czy lubicie takie kosmetyki

 

 

-----------

współpraca 

Komentarze

Wybrane dla Ciebie

instagram @lexaandra

Copyright © Życiowa sałatka