Nowości od Oriflame - THE ONE! - Pure Beauty

 Hej!


Witam się z Wami po długim weekendzie. Mam nadzieję, że spędziliście go przyjemnie. U mnie to wypad do Ustronia, który zakończył się zaręczynami. Tak więc miałam dość ciekawy długi weekend muszę przyznać! Było bardzo fajnie i zdecydowanie zapadnie w pamięć! Dziś zapraszam Was na post, o bardzo fajnych kosmetykach do makijażu od Oriflame. I jestem naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczona tymi produktami! Z wielką przyjemnością je Wam pokażę i jestem ciekawa, czy i Wam się one spodobają!


Pudełeczko z tymi kosmetykami otrzymałam od Pure Beauty. Wszystkie kosmetyki, zostały pięknie zapakowane. Po otwarciu pudełka, przywitał mnie sympatyczny napis i lustro. Bardzo miły gest! Naprawdę aż się uśmiechnęłam, gdy to zobaczyłam. A potem już nie przestałam się uśmiechać, ponieważ te kosmetyki są takie fajne! Zresztą, sami zobaczcie:

 THE ONE od Oriflame

Lato nie sprzyja ciężkim makijażom – szukamy lekkości, trwałości i produktów, które poradzą sobie z upałem. Właśnie dlatego z taką ekscytacją sięgnęłam po nowości z linii THE ONE od Oriflame, które totalnie wpisały się w moje potrzeby. Na pierwszy ogień: kredki-cienie do powiek, które zaskoczyły mnie nie tylko swoją formą, ale i jakością. To trzy przepiękne odcienie zamknięte w wygodnej formie kredki – wystarczy dosłownie kilka pociągnięć, by uzyskać wyrazisty, ale bardzo naturalny efekt. Ich masełkowa konsystencja sprawia, że rozprowadzają się bez oporu i świetnie stapiają się ze skórą. Co najważniejsze – nie wymagają blendowania pędzlem! Po kilku sekundach można już wyjść z domu z efektem lekko połyskującej, świetlistej powieki, idealnej na lato.



W każdej kosmetyczce powinien znaleźć się produkt, który wytrzyma cały dzień bez poprawek – zwłaszcza latem. I takim właśnie kosmetykiem jest Stain&Stay – marker do ust. To coś więcej niż zwykła pomadka – jego formuła zapewnia intensywny kolor i wyjątkową trwałość, która naprawdę robi różnicę. Nie rozmazuje się, nie odbija i nie wymaga ciągłego kontrolowania stanu makijażu. Aplikacja jest dziecinnie prosta – jakbyś rysowała flamastrem po ustach – a efekt? Nasycony kolor, który wygląda świeżo przez wiele godzin. Marker świetnie sprawdza się w codziennym użytkowaniu, ale też w bardziej aktywnych warunkach – na plaży, w biegu, na imprezie w ogrodzie. Nie wysusza ust, co często zdarza się przy produktach długotrwałych, dlatego tym bardziej zyskał moją sympatię.



Na koniec zostawiłam prawdziwego wielozadaniowca – rozświetlajacy róż w sztyfcie, który zasługuje na osobny zachwyt. To kosmetyk, który sprawdzi się w roli klasycznego rozświetlacza na kości policzkowe, ale też... jako cień do powiek czy błyszczyk! Jego kremowa formuła pozwala na bezproblemową aplikację – palcem, gąbką czy bezpośrednio ze sztyftu. Kolor jest bardzo uniwersalny, różowawy, co pięknie współgra z opaloną skórą i nadaje efekt naturalnego glow. Uwielbiam nakładać go na szczyty kości policzkowych, na powieki i na usta co daje super letni efekt. Zamiast kilku produktów – jeden, który potrafi wszystko. Idealny wybór na wakacyjne wyjazdy, kiedy zależy nam na lekkim makijażu i ograniczonej ilości kosmetyków w kosmetyczce.






Dajcie znać jak się Wam podobają te produkty!


@purebeauty_pl @oriflamepoland
#współpraca #oriflamepoland

Komentarze

Wybrane dla Ciebie

instagram @lexaandra

Copyright © Życiowa sałatka