Musicie poznać te kosmetyki - Harmonia

 Hej!

Dziś przychodzę do Was z recenzją ciekawych kosmetyków, zarówno do warzy jak i do ciała! Dla mnie to nowość, to pierwsze spotkanie z tym sklepem, tą marką. Uważam jednak, że było ono bardzo udane i z przyjemnością pokuszę się o dalsze poznawanie ich skarbów. Dziś jednak zapraszam Was na cudowną przygodę, która myślę, że Was wciągnie! Zapraszam!

Paczka od www.e-harmonia.pl dotarła do mnie przepięknie zapakowana. Niczym małe dzieło sztuki. Troszkę jestem sroką i takie właśnie opakowania bardzo mnie cieszą. Muszę przyznać, że odpakowywanie tej paczuszki, to była sama przyjemność. A kosmetyki, które w niej znalazłam wzbudziły we mnie ciekawość. Firma Harmonia uważna jest za przyjazną środowisku naturalnemu. Pozyskiwanie surowców przez Harmonie jest przejrzyste i etyczne! Firma ta stosuje proekologiczne praktyki produkcji, pakowania, a także wysyłka i kierowania odpadów na składowiska. Zrównoważony rozwój firmy jest dla nich ważny. Przeciwdziałają zmianom klimatu i wspierają ochronę środowiska, takie rzeczy cieszą.


Miałam przeogromną przyjemność poznać ich trzy nowości, które pewnie wkrótce staną się hitami kosmetycznymi. I cieszę się bardzo, że będę mogła Wam dziś o tym opowiedzieć. A więc by nie przedłużać dłużej, zaczynajmy! 

Serum do twarzy i dekoltu ZŁOCISTY SZAFIR





Serum dotarło do mnie w przepięknej, niebieskawej, szklanej buteleczce z pipetą. Połączeni złota, bieli i koloru niebieskiego to strzał w dziesiątkę. Etykietka również pięknie się prezentuje i przyciąga wzrok. Jest ona czytelna i zawiera na sobie wszystkie potrzebne informacje.  Buteleczka zabezpieczona jest plombom, która gwarantuje Wam pierwsze otwarcie kosmetyku. Pipetka jest dość wygodną formą stosowania tego kosmetyku w domu. 

Złocisty szafir posiada dość oleistą konsystencję, która bardzo przyjemnie rozprowadza się po skórze. Serum wręcz po niej sobie.  Jest ono niesamowicie wydajne i już kilka kropel w zupełności wystarczy, by pokryć nasza całą twarz. Serum błyskawicznie wchłania się w skórę. Zostawia na niej wyczuwalną powłoczkę, która jednak nie jest tłusta i klejąca. Chroni skórę, ale  bez tego nieprzyjemnego efektu lepienia się. 

Bardzo podoba mi się niesamowity zapach, który zostaje po aplikacji tego produktu. Słodka pomarańcza, z dodatkiem malin jest tu naprawdę mocno wyczuwalna. Zapach tego serum zostaje z nami na dłużej.

Serum to stosuje na noc, przed kremem. Serum bardzo szybko się w skórę wchłania. Nie zostawia tłustego filmu i nie jest komadogenne. Nie zapycha porów. Pozostawia na skórze takie przyjemne uczucie nawilżenia. To uczucie polubią szczególnie osoby z przesuszoną skórą, osoby, które po kontakcie skóry z wodą czują jej ściągniecie. Bardzo chętnie dzięki temu stosowałam ten produkt. Po kilku tygodniach stosowania zauważyłam, że moja skóra zdecydowanie lepiej wyglądała. To serum polecane jest osobom ze skórą szarą i zmęczoną. Posiada w składzie, zimno tłoczone oleje z pestek granatu, jagód i dzikiej róży. Odbudowują warstwę hydrolipidowa skóry. W składzie znajdziemy też witaminę A, E oraz stabilną, olejową witaminę C. Moja skóra bardzo się z witaminką C lubi i tu było to mocno i widoczne. Produkt ten działa ochronnie, antyoksydacyjne i pomaga goić się zmianą na skórze.

Krem do twarzy i ciała z naturalnymi emolientami





Kolejny produkt został zapakowany w mały, słodki słoiczek. Słoik wykonany jest z czarnego szkła, co chroni go przed promieniami słonecznymi. Otrzymałam od firmy również szpatułkę, dzięki której mogłam z łatwością wydobywać produkt ze słoiczka, choć paluszkami też śmiało dałam rade. Możecie również kupić ten produkt w większej wersji. To świetna opcja, że producent oferuje dwie różne pojemności. Dzięki temu możemy wpierw skusić się na mniejszą, wypróbować ją i jak nam podpasuje, to już kusić się na zakupy większej. Wieczko zamyka się dobrze, porządnie. I tu spotkamy plombę, która gwarantuje nam pierwsze użycie. Etykietka tego kosmetyku również jest elegancka, ładna, czytelna. Wszystko jest spójne i harmonijne!

Słoneczny poranek, to tak pięknie brzmi, ale nazwa produktu jest naprawdę zgodna z nim samym. Nasz krem, to tak właściwie mus, którego nakładanie na skórę to sama przyjemność. Ma cudowną konsystencję, z która moja skóra się polubiła. Jak dobrze widzicie na zdjęciu, ma lekko żółtawą barwę, co również nawiązuje do nazwy.  Świetnie topi się na skórze, wtapiając się w nią, staje się takim olejkiem, który wchłania się w skórę. Daje jej od razu uczucie ukojenia, ulgi i nawilżenia. Petarda. Moja skóra po nałożeniu tego kosmetyku, jest przyjemnie pachnąca i miła w dotyku! 

Zapach tego produktu to coś fantastycznego. Zapach jest dość mocny, utrzymuje się długo na skórze i zdecydowanie orzeźwia. Bardzo owocowy i przyjemny dla nosa. 

Mus to idealna nazwa dla tego kosmetyku. Świetnie sprawdzi się przy każdej cerze. Widać, że produkt został wzbogacony w dużą dawkę składników aktywnych. Składniki roślinne tak dobrano w tym produkcie, by mógł pielęgnować skórę. Od razu nałożony na skórę, przynosi ukojenie, ulgę, daje takie przyjemne uczucie odświeżenia skóry. Skóra jest gładka, przyjemna w dotyku. Kosmetyk ten również można stosować na ciało, w szczególności na mocno przesuszone miejsca. Ja jednak używam go na twarz, szczególnie teraz, kiedy rezygnuje z makijażu. Mimo to, z podkładem również daje radę i podkład wygląda na tym kremie całkiem przyjemnie świeżo. W składzie tego produktu znajdziemy maslo shea, masło kakaowe, awokado, skwalan z trzciny cukrowej.





Olejek do ciała, zapakowano w przeźroczystą, szklaną buteleczkę, dzięki której możemy obserwować zużycie produktu. Warto jednak butelkę trzymać z dala od słońca. W środku produktu znajdziemy pąk róży, co jest przyjemnym dodatkiem. Buteleczka ta została wyposażona w świetnie działający atomizer. Za pomocą nacisku, możemy kontrolować ilość produktu, jaką potrzebujemy. I tu również możecie skusić się na mniejsze opakowanie do wypróbowania lub większy kosmetyk, który starczy wam na dłużej. Wydajność tego produktu jest uzależniona od waszych potrzeb. Ja korzystam z niego bardzo namiętnie, ponieważ ma on szerokie zastosowanie.

Olejek posiada żółtawy odcień, który jednak nie pozostaje na skórze. Posiada oleistą formułę, jak sama nazwa wskazuje. Dobrze rozprowadza się po skórze. Należy jednak uważać przy stosowaniu, ponieważ olejek ma nieco płynną formułę.  Naprawdę trzeba z nim uważać i dokładać go po trochu. Z czasem, gdy będziecie go stosować, zobaczycie jak bardzo, jest wydajny. Skóra po jego zastosowaniu nie jest tłusta, ale ładnie się świeci i błyszczy. Olejek się w nią wchłania po masażu. 

Olejek posiada bardzo delikatny zapach migdałów. Jak najbardziej zapach ten jest przyjemny dla nosa. Relaksuje i odpręża. Osobiście bardzo mi się spodobał. 

Olejek do ciała zostawia po sobie satynową powłoczkę. Idealnie nada się do masażu. Skóra po jego zastosowaniu jest jędrna, gładka, ma piękny zdrowy blask. Warto masować skórę, a przy użyciu tego olejku, będzie ta czynność wyjątkowo przyjemna. Dodatkowo składniki zawarte w tym produkcie, sprawią, że wasza skóra będzie niesamowicie delikatna, miękka i gładka. W składzie tego olejku znajdziemy olejki roślinne morelowe, migdałowe, kokosowe, dzikiej róży, jojoba i kiełków pszenicy. To właśnie one pielęgnują skórę. Kwasy  tłuszczowe omega -3, omega-6 i omega-9, mają wpływ na właściwości emoliencyjne, dzięki czemu skóra jest dobrze natłuszczona. Po stosowaniu tego olejku do masażu ciała zauważyłam, że moja skóra stała się przyjemnie nawilżona i przyjemnie gładka! Efekty są widoczne bardzo szybko. 


Znacie te produkty? A może na coś się skusicie?

Komentarze

  1. Bardzo ciekawa seria, z chęcią wypróbowałabym wszystkie te cudowności :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam, ale zwróciłam uwagę na piękne pelargonie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam tej marki, ale kosmetyki bardzo mnie ciekawią.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tej marki, ale kosmetyki wydają się super :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawa i ładna seria, ten olejek do ciała bardzo mi się podoba ; ) lubię takie
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna seria kosmetyków. Wszystkie bym chciała :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ooo, jakie fajne kosmetyki :) a poza tym zrobiłaś piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudna seria. Piękne zdjęcia z moją ulubioną pelargonią.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawa seria, pięknie opakowana. Chętnie wypróbowałabym krem do twarzy i ciała. Nazwa urocza- "Słoneczny poranek"...Szczególnie latem lubię kremy o intensywnym zapachu.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. These products sounds interesting! I would love to try the face and neck serum!
    xoxo
    Lovely
    www.mynameislovely.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Me encantó el post, gracias por compartirlo. Besos

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo mnie te kosmetyki zaciekawiły :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Przejrzę ich ofertę. Takich kosmetyków szukam i wciąż jestem w fazie eksperymentów :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam!
Dziękuję za każdy komentarz!
Dodaj swojego bloga a na pewno go odwiedzę.

Wybrane dla Ciebie

instagram @lexaandra

Copyright © Życiowa sałatka