Skin food - zadbaj o swoje ciało do lata!

 Hej

Pogoda za oknem mocno nie sprzyja, co niestety mocno mnie smuci. Mam jednak wielkie nadzieje, że z dnia na dzień pogoda będzie się polepszać. I dlatego postanowiłam, że na moim blogu będę publikować wpisy, które umilą nam to oczekiwanie na cieplejsze dni. Seria wpisów urodowych, która będzie miała za zadanie przedstawić wam produkty, które przygotują was na nadchodzące lato. I dziś z marką Weleda, zaczynamy od ciała! Zapraszam


Weleda to marka, która powstała 100 lat temu! 1921 roku w szwajcarskim laboratorium kosmetycznym, zostały stworzone pierwsze produkty tej marki. Wiedzieliście o tym? Wprowadza ona na rynek kosmetyki ze stu letnią tradycją. Są one naturalne i organiczne. To światowy wiodący producent eko kosmetyków naturalnych. I dziś mam przyjemność przedstawić wam dwa kosmetyki, które dadzą waszej skórze porządnego kopa nawilżenia. A przed latem, nasza skóra bardzo tego wymaga. Zresztą! Ona wymaga tego cały rok i powinniśmy o tym pamiętać. 

I dlatego dziś przedstawię wam kosmetyk do dłoni oraz kosmetyk do ciała, który z całą pewnością warto jest poznać. Świetne składy, super konsystencję i autentyczne działanie. Zdradziłam Wam już za dużo, dlatego zapraszam na szczegółowe recenzje poniżej:

Krem Skin Food 75 ml



Produkt otrzymujemy w zielonym kartoniku. Kolor jest dość charakterystyczny i towarzyszy marce. Właśnie dzięki niemu, poznaję te kosmetyki na półkach sklepowych już z daleka. Z kartonika wyciągamy już właściwy produkt. Miękką, również zieloną tubkę z białym zamknięciem typu klik, które bardzo lubię. Takie otwarcie jest bardzo wygodne w użytkowaniu kremu. Zakrętka nie ucieka, łatwo i szybko można zaaplikować krem na dłonie. Opakowanie tak jak już wspomniałam, wykonane jest z miękkiego plastiku, dlatego też nie ma problemu z "wyciskaniem" naszego kremu. Nie musimy się zbytnio męczyć, a na sam koniec możemy rozciąć tubkę i wyciągnąć pozostałości do samego końca, tak by nic się nie zmarnowało. Uważam, że w takim kończeniu produktu nie ma nic złego ;) Podsumowując opakowanie: wygodne, higieniczne, estetyczne. 

Tak jak widzicie na zdjęciu, kolor kremu jest biały, może nieco wpada w écru.  Co jednak jest mało ważne, ponieważ produkt wchłania się w skórę całkowicie, nie bieląc jej. Krem ma dość gęstą konsystencję, dzięki czemu staje się wydajny. Niewielka ilość produktu w zupełności wystarczy, by nałożyć go na nasze dłonie w odpowiedniej ilości. Krem jest treściwy, posiada bogatą formułę, którą wasza skóra doceni. O tym jednak wspomnę za chwilkę. Taka tubka starczy wam na dwa lub nawet trzy miesiące użytkowania w zależności od indywidualnych potrzeb oraz częstotliwości.  Produkt pod wpływem ciepła naszych dłoni, zamienia się w taką przyjemną masełkowatą konsystencję. Wchłania się w skórę błyskawicznie, zostawiając na niej delikatny ochronny film, który jednak się nie klei i nie przeszkadza w codziennych czynnościach. 

Muszę zwrócić też uwagę na piękny zapach produktu. No pachnie on genialnie. Zapach jest dość intensywny, pozostaje na skórze przez dłuższy czas. Bardzo przypadł mi do gustu. Wyczuwalnie cytrusowy, bardzo orzeźwiający. Pozostaje w pamięci. 

Jak wszyscy dobrze wiemy, przez ogólnoświatową sytuację, przez środki dezynfekcji, przez panujące aktualnie temperatury, nasza skóra dłoni nie ma łatwo. Krem marki Weleda pomoże Wam zadbać o dłonie, które przecież są naszą wizytówką. Po nałożeniu kremu na nasze ręce czuć od razu przyjemną ulgę i efekt nawilżenia dłoni. Stają się one od razu gładsze i przyjemnie miękkie. Przy regularnym stosowaniu kosmetyku zauważyłam znaczną poprawę nawilżenia skóry. Efekt ten nie był tylko jednorazowy, ale utrzymywał się przez dłuższy czas, nawet jeśli przez kilka dni nie użyłam tego produktu, bo jednak czasem bywam zapominalska. Dlatego też serdecznie wam go polecam. Dla tych efektów, które nie znikną przy pierwszym myciu dłoni. Krem koi, jeśli wasze dłonie są popękane, spierzchnięte, to nie musicie obawiać się nakładania tego kosmetyku na skórę. Wręcz przeciwnie, przyniesie wam uczucie ulgi.  W składzie znajdziecie wyciąg z bratków, rumianku i płatków nagietka

Masło do ciała Skin Food 150 ml





Masełko do ciała dostajemy zapakowane w całkiem duży, bo aż 150 ml plastikowy słoik. To bardzo dobra forma opakowania dla balsamu do ciała. Ze słoików z łatwością będziemy nabierać odpowiednie porcje produktu. Możemy robić to zarówno palcami jak i szpatułką, jak kto woli, jak komu wygodnie. Z takiego opakowania, wydobędziemy produkt do samego końca. Również i tu wita nas zielony motyw przewodni, który przyciąga wzrok. Opakowanie jest czytelne i estetyczne. Przed pierwszym użyciem, zostało ono zabezpieczone sreberkiem.

Tak jak w przypadku kremu do rąk, tak tu konsystencja produktu jest w kolorze écru. I tu również wita nas mocno treściwa konsystencja, z którą polubi się wasze ciało. Dokładnie jest to masełko, które rozpuszcza się podczas nakładania produktu na nasze ciało. Bardzo przyjemne w użytkowaniu. Ta konsystencja jest naprawdę przyjemna w aplikacji. Można podczas aplikowania wykonać delikatny masaż ciała, który pomoże składnikom aktywnym wchłonąć się w skórę.  Kosmetyk bardzo szybko wchłania się w skórę i nie pozostawia na niej lepkiej warstwy. Skóra jest gładka w dotyku i miękka, świeci się delikatnie, ale nie jest lepka. Dzięki temu możemy od razu nałożyć na siebie ubrania, bez obaw. 

Zapach bardzo podobny do zapachu kremu. Odżywczy, delikatnie cytrusowy, intensywny, godny zapamiętania! Zostaje na skórze przez dłuższy czas. 

Jeśli chodzi o działanie produktu, to jest ono bardzo przyjemne. Po nałożeniu masełka na skórę czuć zdecydowaną poprawę nawilżenia skóry. To produkt odżywiający skórę, który przy regularnym stosowaniu, przyniesie naprawdę ciekawe efekty, które powinny was zadowolić. Dla mocno wysuszonej skóry będzie idealny. Ona wpije produkt, będzie potrzebowała go nieco więcej, ale bardzo szybko odzyska swoją dobrą kondycję. Przy regularnym stosowaniu tego produktu możecie oczekiwać zaskakujących efektów. U mnie na przykład znikła nieprzyjemna suchość skóry. Znikł efekt swędzenia skóry. Skóra jest wyraźnie zregenerowana, odżywiona, nawilżona.  Posiada zdrowy błysk, który nie ma co ukrywać, bardzo mocno mnie cieszy! Mega polecam i mega się zachwycam. W składzie produktu znajdziemy takie składniki jak: nagietek, fiołek, organiczne masło shea i masło kakaowe

Kosmetyki te szczególnie polecam osobom, które walczą z suchą i bardzo suchą skórą. To dobre jakościowo kosmetyki, które pomogą Wam poprawić jakość skóry do lata!

znacie?

Komentarze

  1. Na szczęście nie borykam się z suchą skórą, aczkolwiek o tej marce czytałam już tyle dobrego, że chętnie poznam jakiś kosmetyk :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na takie masło do ciała chętnie bym się skusiła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie przygarnę ten kosmetyczny duecik.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam taką wieczorną rutynę, że smaruję każda część ciała i to jeszcze innym kremem haha ale tej firmy nie znam :)

    rilseeee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Nawilżenia nigdy za dużo : ) Nie słyszałam jeszcze o tych kosmetykach : )
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam sporo dobrych opinii na temat tej marki, ale jakoś jeszcze nigdy nie miałam okazję jej testować. Muszę w końcu wrzucić jakiś produkt Weledy do koszyka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Great post! Thanks for sharing. x

    OdpowiedzUsuń
  8. Oba produkty bardzo fajne, obecnie dobry krem do rąk na pewno bardzo się przyda :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Z Weledą styczności nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Może kupię je komuś na prezent urodzinowy. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Stu letnia marka, a ja nawet o niej nie słyszałam. Ekstra się zapowiada, chętnie wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam okazję poznać masło i był naprawdę bardzo treściwe :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie słyszałam jeszcze o tej marce. Kosmetyki super, ale nie dla mojej cery ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pogoda mogłaby się zdecydować. Wczoraj było piękne, a dziś przelotne opady gradu dla odmiany :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Krem to jeden z moich kosmetycznych hitów, ale masła do ciała nie znam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam!
Dziękuję za każdy komentarz!
Dodaj swojego bloga a na pewno go odwiedzę.

Wybrane dla Ciebie

instagram @lexaandra

Copyright © Życiowa sałatka