Sakura Beauty - KillyS!

Hej! 

 Dziś chciałabym Wam przedstawić nowość od KillyS! Pędzle do makijażu Sakura beauty! Ostatnio właśnie zastanawiałam się nad wymianą moich pędzli. Wymieniłam ten do brwi, do nakładania cieni, a o reszcie dopiero rozmyślałam. I tak trafiłam też na piękne, pudrowo-różwowe, zgrabne pędzelki KillyS. Jak się sprawdziły? Zapraszam na wpis!




Inspirowana kwiatem kwitnącej wiśni (sakura) powstała z pasji do piękna i japońskiej precyzji. Wyjątkowe włosie zostało wzbogacone najwyższej jakości węglem Binchôtan.

Z góry musicie mi dziś wybaczyć, ale będzie dużo zdjęć, jakoś tak wyszło! Co poradzę ;)
Wspomnę tylko, że pędzelki przypadły mi do gustu, w szczególności przez piękny odcień. Mój kolor! Kocham takie pudrowe odcienie i kiedy tylko otwarłam pudełko, zachwyciły mnie produkty, które schowane były w środku. Do przetestowania otrzymałam dwie gąbeczki; do podkładu i korektora pod oczy oraz trzy pędzelki; do pudru, bronzera i rozświetlacza. No i muszę się wam przyznać, że dziś na mega promocji w Rossmanie (13 zł ), zakupiłam dwa pędzelki do cieni. Jednak  ich jeszcze nie miałam przyjemności używać. Myślę, że za kilka dni wstawię jakieś instastory lub posta na instagramie i dam Wam znać jak się sprawdziły!


I pędzelki i gąbeczki otrzymałam w plastikowych, przeźroczystych opakowaniach, które chronią naszą zawartość. Dzięki temu mamy pewność, że produkt wyciągnięty z kartonika, będzie w pełni sprawny. Choć tu mamy więcej plastiku niż w tych takich plastikowych torebeczkach, które możemy czasem spotkać w sklepach, to jednak dzięki temu pędzle się nie odkształcają podczas pobytu na sklepowej półce, magazynie. Pudełeczka są plastikowe, a więc od razu możemy zauważyć, jak wygląda nasz pędzel. Przyjrzeć się fakturze włosia, kształtowi pędzla oraz rączki. Od razu, gołym okiem też dobrze widoczna jest jakość produktu. Szata graficzna jest bardzo ładna. Nawiązuje tematycznie i przyciąga wzrok. Ten delikatny róż mnie rozczula. Z tyłu pudełka mamy opis produktu oraz jego zastosowanie. A z pudełeczek wyciągamy już właściwe produkty. Podzielę je na dwie części. Gąbeczki i pędzelki. Tak myślę, że będzie sprawniej!


Co pierwsze się rzuca w oczy, to kolor naszych gąbeczek. Kolor, który jest soczysty, intensywny, mocno rzucający się w oczy. Gąbeczka do podkładału jest widocznie dwu kolorowa. Bardziej podchodzi pod pomarańcz. Jej kształt jest dość ciekawy i sama nie byłam pewna, czy da sobie radę z nakładaniem podkładu. Oczywiście, gąbeczkę najpierw należy zwilżyć. Zwiększa wtedy ona swoją objętość, ale tylko delikatnie, nie jakoś znacząco. To dobrze, bo na moją drobną twarz, zbyt duże gąbki były bardzo nieporęczne. Ta jednak dobrze leży w dłoni i całkiem nieźle radzi sobie podczas makijażu. Jak możecie zauważyć na zdjęciu powyżej, na samym szczycie gąbeczki, mamy kanciaste łączenia. Nie wiem, czy dobrze to nazwałam, ale myślę, że wiecie o co mi chodzi. Dzięki temu bardzo wygodnie nakłada się podkład. Stemplowanie idzie sprawnie i można w bardzo szybkim czasie pokryć całą twarz. Duży plus za to, że gąbka nie wchłania w siebie podkładu, bo właśnie przez zjadanie podkładu, zrezygnowałam z tego typu gąbeczek przy makijażu. Dość miękka, jędrna i przede wszystkim wygodna. Zdecydowanie pomaga przy makijażu. Jeśli się Wam uda, możecie dorwać ją jeszcze za 10 zł w Rossmanie.

Druga gąbeczka ma bardzo banalny kształt. Prosta, zwężona nieco u góry. Wygląda niczym pocisk. Od spodu, jak możecie zauważyć, ma miejsce na palec. Mega wygodny patent, który świetnie się sprawdził podczas nakładania korektora. Dla mnie niestety jest ona nieco za duża. Fajnie, gdyby KillyS zdecydował się zrobić jeszcze delikatnie mniejszą wersję. Jakość wykonania jest dokładnie taka sama jak gąbeczka do podkładu. Ten sam materiał, który, póki co sprawdza się okej. Zobaczymy, jak to będzie po dłuższym czasie użytkowania. Z całą pewnością Wam o tym opowiem na Instagramie!

Gąbki są super, bo pomagają uzyskać naturalny efekt, który jest przecież tak bardzo pożądany. Dzięki stemplowaniu możemy ostrożnie pilnować krycia. Są wygodne i ułatwiają życie.



Przechodzimy teraz do naszych pędzelków. Ja dziś zaprezentuję wam trzy pędzelki. Mamy jeden do rozświetlacza, do bronzera lub różu i do pudru. Dokupiłam do zestawu jeszcze do blendowania i do nakładania cieni. Pędzle te zainspirowały mnie do tego, aby nauczyć się malować. By czarować z tych cieni coś więcej niż tylko jednolitą taflę, ale o tym innym razem.
Pędzle wyglądają ładnie. I chyba urzekła mnie ta prosta, pudrowo-różowa drewniana rączka, te metaliczne łączenie i miękkie, puszyste włosie. Wiadomo, oceniam te produkty jako typowy laik, ale myślę, że mimo wszystko mogę się wypowiedzieć. Pędzle zostały stworzone przecież i dla amatorów i dla profesjonalistów. I właśnie dzięki takiej atrakcyjnej cenie, każdy może spróbować swoich sił. Jeśli chodzi o wykonanie, to jest ono bardzo estetyczne. Włosie jest równo ścięte, nie odstaje, nie odgina się, jest jedwabiście miękkie w dotyku. Łączenia wykonano schludnie, nie widać ani grama kleju. Na rączce mamy napisy, które podpowiadają nam, do czego służą dane pędzelki. Napisy wykonane są z połyskującej, fioletowej folii, to dodaje całości ładnego wykończenia. Dobrze leżą w dłoni i są dobrze wyważone.

  • Pędzelek do pudru jest bardzo puchaty, ale jego wielkość nie jest przesadzona. Dobrze nabiera na siebie puder i przyjemnie "omiata" się nim twarz. Dobrze rozprowadza sypkie i prasowane pudry.

  • Pędzel do różu lub bronzera posiada idealne ścięcie, które pomoże nałożyć bronzer nawet na tak drobnej twarzy, jak moja. Włosie dokładnie tak samo przyjemne, jak w pozostałych pędzlach. Co jak co, ale dobrze wyprofilowany kształt robi swoje! Pomaga nawet takiemu laikowi jak ja, który z bronzerem ma zawsze duży problem! A jak się okazało, to oprócz dobrego produktu, trzeba posiadać też dobre narzędzie!

  • Pędzelek do rozświetlacza stał się moim ulubieńcem. Podoba mi się to, w jaki sposób został ścięty. Dzięki jego kształtowi świetnie nakłada się rozświetlacz. I na policzki i na łuk kupidyna. Można nim wiele podziałać !



Linia SAKURA BEAUTY wprowadziła syntetyczne włosie z japońskim białym węglem Binchoyan. Dzięki temu, pędzle łatwiej jest utrzymać w czystości. I po pierwszym myciu muszę stwierdzić, że pędzelki przeżyły i wyglądają dokładnie tak samo, jak podczas ich pierwszego użycia. Nie odkształciły się, nic się z nimi nie stało. Włosie dało się dobrze wyczyścić!


Komentarze

  1. Takie gąbeczki są bardzo praktyczne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też zachwyciła seria tych pędzli :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzeba przyznać, że są urocze! Ja jednak aktualnie nie planuje zakupu nowych pędzli. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cały zestaw pięknie i ciekawie się prezentuje. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę mnie bawi ilość cudów, jakie pakuje się do zwykłego pędzla - japoński biały węgiel? :D I po co to? To tylko pędzel. Moje pędzle, najprostsze z najprostszych, mają już lata, są regularnie myte i mają się doskonale. Podejrzewam, że posłużą jeszcze kilka ładnych lat zanim się rozpadną. Wtedy będę się zastanawiac na co je wymienić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam fetysz pędzelkowy i chcę :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne produkty, mam podobne pędzeliki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale super sa te pędzle :D
    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Pędzle wyglądają pięknie , warto je często wymieniać dla dobra naszej skory.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pędzle świetnie się prezentują :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Great post dear, so nice and interesting, love it!     

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale pięknie wyglądają, aż szkoda ich używać, haha :D Wyglądają jak do malowania obrazów, ogólnie zauważyłam, że odchodzi się od prostoty w kosmetykach i nie tylko, ale to zdecydowanie na plus bo przyciągają uwagę :D

    OdpowiedzUsuń
  13. dwa pędzle za 13 złotoch to dobra okazja.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy nie myślałam, że widząc pedzle do makijażu pomyślę UROCZE

    OdpowiedzUsuń
  15. Te pędzle są mega kobiece, świetnie wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo fajne pędzelki, do tego są eleganckie i kobiece. Gąbeczki bardzo praktyczne.
    Miłej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jakie one wizualnie ładne !
    Bardzo stylowe, az bym zamówiła ale mam juz swój zestaw:-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Te pędzelki prezentuja sie naprawde dobrze. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Gdzieś już widziałam te pędzle w którejść drogerii ale jakos nie zwróciłam na nie większej uwagi ale powiem Ci, że one naprawde ładnie i porządnie wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Amazing Brushes, i love the Color. :)

    kisses

    OdpowiedzUsuń
  21. Właśnie kilka dni temu kupiłam te pędzelki do makijażu oka ;) włosie mają cudownie mięciutkie 😍

    OdpowiedzUsuń
  22. Mam wszystkie pędzelki,oprócz tego do pudru :(...niestety nie zdążyłam go dorwać w Rossmannie a przydałby mi się.Potwierdzam Twoją opinię :) Pędzle są piękne,tanie i dobre.Nie skusiłam się na gąbeczkę i po przeczytaniu twojego postu teraz żałuję.Piękna prezentacja i zdjęcia opisywanych produktów!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam!
Dziękuję za każdy komentarz!
Dodaj swojego bloga a na pewno go odwiedzę.

Wybrane dla Ciebie

instagram @lexaandra

Copyright © Życiowa sałatka