Highlighter

Cześć!


Coraz częściej odchodzi się od matu w makijażu i rozświetla się twarz. Efekt glow, zaczyna być coraz bardziej pożądany. Ja z tej "nowej" mody się coraz bardziej ciesze. Już wcześniej zauważyłam, jak korzystnie wygląda tak rozświetlona twarz. Szukając inspiracji do zdjęć i przeglądając przepiękne portrety zauważyłam, że uroda modelek, podkreślana jest właśnie w taki sposób i to mnie urzekło. Niestety większość z tych zdjęć, jest po prostu retuszowana komputerowo i tak idealny efekt jest ciężki do uzyskania. Makijaże do zdjęć są też często mocniejsze, nakłada się zdecydowanie większą ilość produktów, tworzy się tak zwaną "tapetę" , na zdjęciu efekt jest zadowalający i nie widać przesadzenia, ale na codzienne makijaże to jednak za dużo. Jednak da się uzyskać taki efekt dobrymi kosmetykami.  Skóra w taki sposób rozświetlana, wygląda zdrowo, naturalnie, świeżo. 

Na spotkaniu blogerek w Katowicach, otrzymałam Highlighter, puder rozświetlający od Paese.
Dziś chciałabym was zaprosić, na recenzję tego produktu. Czy tym produktem otrzymamy efekt glow? Czy się sprawdził w rozświetlaniu cery? A może nadał się do czegoś innego? Zapraszam do czytania dalej!



O produkcie:

Highlighter illuminating powder marki PAESE. Sypki puder rozświetlający. Przeznaczony do każdego rodzaju cery. Posiada jedwabistą konsystencję, która zapewnia idealne wykończenie makijażu i bezproblemową aplikację. Zawarte w składzie migoczące drobiny rozprasza i odbija światło, dzięki czemu cera staje się promienna i świeża. Puder doskonale sprawdza się w podkreślaniu kości policzkowych, dekoltu, ramion i szyi. Dobrze przylega co skóry, jednocześnie delikatnie ją matuje. Kosmetyk został umieszczony w plastikowym opakowaniu z kratką dozującą. Dostępny w 2 wariantach.



SKŁAD: MICA, AVENA SATIVA (OAT) MEAL EXTRACT, MAGNESIUM STEARATE, SYNTHETIC FLUORPHLOGOPITE (AND) SILICA, LAUROYL LYSINE, PEG-8, TOCOPHEROL, ASCORBYL PALMITATE, ASCORBIC ACID, CITRIC ACID, ARFUM, PHENOXYETHANOL, ETHYLHEXYLGLYCERIN, [+/-: CI 77891, CI 77861, CI 77491, CI 73360, CI 77491].


Moja opinia:

Opakowanie: Produkt, otrzymujemy w ładnym, kartonowym opakowaniu. Jego szata graficzna, jest bardzo minimalistyczna, a jednak dodatek pastelowych kolorów nadaje całości, ciekawego wyglądu. Wszystko jest czytelne i wygląda bardzo elegancko. W tyle, kartonowego opakowania, znajdziemy opis produktu, a także skład.  Z niego wyciągamy już właściwy puder rozświetlający. Plastikowy, okrągły słoiczek, z dość dużą zawartością sypkiego pudru.  Pudełko jest przeźroczyste, dzięki czemu, możemy obserwować ilość rozświetlacza. Na czarnej zakrętce widnieje logo firmy, a na spodzie pudełka dość ważne informacje.


Zakrętkę otwiera się łatwo, jest ona szczelna i ukrywa coś naprawdę ciekawego. Producenci bardzo się postarali. Karbowane brzegi, wyglądają na prawdę ładnie.  W środku znajdziemy także gąbeczkę do nakładania produktu z rączką, na której wyszyto logo firmy. Ja jej nie używa, zdecydowanie wole nakładać ten produkt pędzelkiem. W szczególności, że używam go na kości policzkowe i jednak taka gąbeczka staje się wtedy mało funkcjonalna. Ta wykonana jest naprawdę dobrze, ale raczej mi się nie przyda, ciężko nią jest manewrować w miejscach, w których nakładam ten rozświetlacz.
Co ciekawe, kiedy ją podniesiemy, ukazują się nam dziurki w produkcie w kształcie gwiazdy. Oczywiście to normalne przy tego typu produktach, ale mamy tu małe zabezpieczenie by nasz produkt nie wydostawał się z pojemniczka niechciany, kiedy go nosimy w torebce czy kosmetyczce. Wystarczy przekręcić karbowanym brzegiem, by otworzyć produkt. Działa to na tej samej zasadzie, co niektóre opakowania do przypraw. ;D Jest to naprawdę funkcjonalne i właśnie takie rozwiązanie, przydałoby się w każdym podobnym produkcie.  Produktu wydostaje się odpowiednia ilość, a dzięki temu, że dziurki możemy zamknąć, nic nam się nie wysypie. No i karbowany brzeg, nie jest tylko ładny ale także funkcjonalny.


Dość się rozpisałam o opakowaniu, warto w końcu zacząć punkt najważniejszy. Czyli opinie o samym produkcie. Produkt jest sypki i bardzo drobno ziarnisty. Konsystencja jest bardzo kremowa, te wszystkie drobinki zcalają się w gładką całość. Wystarczy delikatne muśnięcie, by uzyskać pożądany efekt. Niewielka ilość produktu rozświetli naszą skórę i nada jej promienny wygląd. Puder posiada w sobie delikatne drobinki, przez co w słońcu delikatnie się mieni.  Oczywiście nie polecam używania tego pudru, jak normalnego pudru, a jako rozświetlasz na kości policzkowe, na nos, nad wargami, pod łuk brwiowy itp. Ja posiadam kolor  champagine - jest on delikatnie złotawy z białą poświatą. Co do efektu Glow, o którym wspominałam wcześniej to ten produkt pozwala uzyskać nam jego bardzo delikatną wersje. Efekt ten nie jest aż tak  widoczny, ale jest. Skóra jest delikatnie i zdrowo rozświetlona. Drobinki, o których też już wspomniałam nie są nachalne i nie mienimy się jak Edward ze zmierzchu ( nie ma się co tego obawiać ;D )  Produkt bardzo długo trzyma się na skórze, nie osypuje się, zostaje na swoim miejscu.  Zapach jest wyczuwalny, nie drażniący, dość przyjemny.



Serdecznie go polecam, uzyskacie nim delikatny efekt glow, wasza skóra będzie wyglądać na świeżą, zdrową i promienną. Myślę, że warto przekonać się do rozświetlaczy!

Komentarze

  1. niestety nie używam rozświetlaczy ,ale przyznam,że świetnie przedstawiłaś ten produkt :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię takie produkty. Wczoraj właśnie się zastanawiałam nad tym rozświetlaczem :D

    OdpowiedzUsuń
  3. a widzisz, muszę poszukać go - do tej pory nigdy nie zawiodłam się na Paese;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam od nich trzy produkty i wszystkie trzy sprawdziły się świetnie. Za jakiś czas napisze też recenzje maskary, która jest też ekstra

      Usuń
  4. dla mnie rozświetlacz na twarz to już o wiele za dużo, gdyż mam tłustą cerę i bez tego świecę się jak cholera...
    http://muffinpeach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. poszukam go i kupie :D
    http://faashionpashion.blogspot.com/2015/08/books-and-cosmetics.html nowy post zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawno nie używałam żadnego rozświetlacza :) Chyba dlatego, że rzadko się maluję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten rozświetlacz wygląda bardzo ciekawie, słyszałam, że ta firma ma dobre kosmetyki :)

    http://crafty-zone.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. super notka! czesto roswietlacz odstaje;c
    obserwuje,ja dopiero zaczynam , dziekuje za kazda pomoc!
    plaguee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki za komentarz ;)
    Ja z kosmetyków używam tylko tuszu do rzęs, korektora pod oczy, czasem jakiejś mocniejszej szminki i białej i czarnej kredki do oczu :)

    http://mademoisellejuliet.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj dołożyć do tego rozświetlacz, nie jest nachalny, a da fajne efekty ;D

      Usuń
  10. słyszałam już o nim dobre opinie!;)
    Jak masz czas poklikaj proszę w linki u mnie;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Hmm muszę wypróbować bo nie używam rozświetlaczy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja czaję się na swój pierwszy rozświetlacz... mam ochotę na meeeery:D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja go używam zamiast cienia do powiek i świetnie się sprawdza w tej roli :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie używałam tego typu kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam!
Dziękuję za każdy komentarz!
Dodaj swojego bloga a na pewno go odwiedzę.

Wybrane dla Ciebie

instagram @lexaandra

Copyright © Życiowa sałatka