Colorama Shadow

Hej!

Co u Was słychać? Pogoda daje wam popalić? Mróz już przybył i szczypie w nosy i w uszy! Pamiętajcie  by mu się nie dać, by stosować różne kosmetyki, chroniące nas przed działaniem mrozu. Taki zimny, wręcz szczypiący wiatr może narobić nam na prawdę wiele złego. Na szczęście, na rynku istnieje tona kosmetyków, która pomoże nam w walce. 
Od dłuższego czasu na moim blogu nie pojawiła się żadna recenzja, dziś jednak to naprawimy! Zapraszam do czytania :)
Tak więc, zakupy moje wam już przedstawiłam, a dziś pierwsza recenzja i będzie to recenzja cieniu do oczu Colorama od Maybelline.
Jesteście ciekawe jak się sprawdził? Czytajcie dalej!

Co mówi nam producent?

EFEKT

Najmodniejsze wykończenie, trendy look

DZIAŁANIE

• Zapewnia intensywny, idealnie pokrywający powiekę kolor

• Trwały, długo utrzymuje się na powiece

• Łatwy w aplikacji, nie rozmazuje się i nie kruszy

Moja Opinie

Ja widać, nie znalazłam jakiegoś większego opisu owego kosmetyku ale to nic! Kilka działań, obiecanych przez producenta mamy, nie ma ich za wiele, ale tym lepiej. Nie wiem jak wy, ale bardziej ufam kosmetykowi, który z góry ma narzuconą role i ją spełnia, niż kupowanie kosmetyków typu pięć w jednym.

Cienie te są jedno kolorowe. Czyli sami możemy sobie dobrać kolory i nikt nie narzuca nam ich w paletce. Czy to dobrze? Ja myślę, że tak. Często kupuję paletkę cieni, ponieważ jeden, konkretny mi się spodobał, a reszty już nie używam. Co oczywiście nie oznacza, że nie popieram paletek cieni. W końcu, czasami są naprawdę fajnie i rozsądnie dobrane. W ten sposób, że użyjemy je wszystkie.

Maybelline zadbało o bogaty wybór kolorystyczny (zdjęcie na dole) i naprawdę jest w czym wybierać, ja zdecydowałam się na kolor  601 Planuję również zakup 502

  

Opakowanie jest proste, ładne i przejrzyste. Puki co nie mogę dyskutować o jego trwałości, ale nie ma źle :) Do opakowania, dołączony jest pędzelek, a raczej "pacynka" do nakładania produktu, bardzo fajna, jednak ja używam pędzli.
Co do samego cienia  - jest to naprawdę fajnie napigmentowany produkt. Jest on świecący, opalizujący, posiada drobinki, ale są one naprawdę małe. Efekt nie jest więc tandetny, a naprawdę ślicznie się prezentuje na oku. Można to nazwać delikatnym połyskiem, który zdecydowanie rozświetli nam i otworzy nasze oczko.

Produkt się nie kruszy i jego konsystencja sprawia, ze przyjemnie się go nabiera zarówno pacynką, jak i pędzelkiem i naprawdę fajnie rozprowadza się go na oku. Jest jedwabista i gładka.
Myślę, że produkt ten będzie bardzo wydajny. Nie trzeba go dużo nakładać, by kolor był intensywny. Ja sama preferuje nakładanie go na baze, ale i bez niej da on bardzo dobrze radę :)

Mój kolor jest cielisty, wygląda bardzo naturalnie na oku. Jest wręcz idealny na codzienne wyjścia, do szkoły, do pracy. Nie rzuca się w oczy, nie jest wyzywający, a jednak dyskretnie przyciąga wzrok do oka, delikatnie połyskuje - właśnie takiego cienia szukałam i znalazłam!

U góry bez bazy, na dole z bazą

Czy mogę go polecić? Jak najbardziej tak!  Nie jest drogi, posiada wiele kolorów i zdecydowanie powinien wam przypasować :) Jeśli macie ten cień, to czekam na wasze opinie :)