Ecodenta - zadbajmy o jamę ustną w dobrym stylu

 Hej!

Dziś chciałabym Was serdecznie zaprosić na wpis o higienie jamy ustnej. Dziś przedstawię wam produkty Ecodenta, która pozytywnie zaskoczyła mnie swoją jakością i skutecznością. Do tego naturalne składniki,  działanie antybakteryjne i wiele więcej. W dzisiejszym wpisie poznasz nie jedną pastę, a dwie! Do tego super piankę do ust i jeszcze jeden ciekawy produkt. Zainteresowany? Zapraszam do czytania dalej!


Ecodenta to marka, która łączy naukę z naturą. Tworzy niesamowite produkty z ponad 30 letnim doświadczeniem. Składy produktów posiadają do 98% składników naturalnych. Produkty są wegańskie oraz  posiadają certyfikaty: EcoCert, CosmoOrganic. Są też polecane przez uznanych dermatologów oraz stomatologów na całym świecie. Znacie ich produkty? Może mieliście już przyjemność je wypróbować?

Ecodenta Extra Black




Pasta została opakowana w karton, a z niego wyciągamy tubeczkę. Jeśli chodzi o opakowanie produktu, to jest całkiem klasyczne. To się przecież świetnie sprawdza.  Tubka wykonana z miękkiego plastiku, ułatwia wydobywanie produktu i dozowanie go w odpowiednich ilościach.  Za to jeśli chodzi o etykietę, to jest bardzo elegancka i tematycznie nawiązująca do produktu. Czarna, jak węgiel. Wszystko jest wykonane estetycznie, czytelnie, po prostu ładnie. Wszystkie informacje mamy zawsze pod ręką. Mogłaby mieć jedynie otwarcie typu klik, ale na zakrętkę również nie będę tu narzekać.  

Kolor pasty faktycznie jest czarny i jest to pierwsza czarna pasta w moim życiu. Myślałam, że i piana będzie czarna, ale jednak bliżej jej szarości. Konsystencja tej pasty jest jak najbardziej w porządku. Dobrze myje się nią zęby. Smak pasty jest miętowy, ale bardzo łagodny. Daje zdecydowane uczucie świeżości po umyciu. Dobrze zęby czyści i zostawia świeży oddech. Spełnia więc swoje zadanie jako pasty do zębów.  To, co spodobało mi się w tej paście to fakt, że uczucie świeżości utrzymuje się zdecydowanie dłużej, niż przy normalnej paście. I tu zdecydowany plus w jej kierunku.  Pasta delikatnie wybiela zęby. Już po miesiącu użytkowania, można śmiało zauważyć widoczne efekty. Może nie są one spektakularne, ale myślę, że przy regularnym używaniu tej pasty, będziecie bardzo zadowoleni z efektów. Ważne, że efekty są i to widoczne, dla mnie zadawalające! Pomoże Wam utrzymać efekt.  Co też jest bardzo ważne, pasta nie niszczy szkliwa. Osobiście mam dość wrażliwe i dziąsła i zęby, a używanie tej pasty jest przyjemnością. Produkt bardzo wydajny, zdecydowanie wydajniejszy niż klasyczne pasty.

Ta pasta również ma działanie antybakteryjne, które dla mnie osobiście jest bardzo ważne. Działa bakteriobójczo. Dodatkowo zapobiega powstawaniu kamienia nazębnego. Odświeża i skutecznie odświeża. No i co warto też podkreślić, produkt jest wegański i naturalny!


Ecodenta, Black Orange




A jeśli lubicie czasem sobie poeksperymentować, to bardzo zachęcam Was do  wypróbowania wersji pomarańczowej. A kto powiedział, że pasta musi posiadać zapach miętowy? Pamiętam, że dla dzieci były różne smakowe pasty, ale dlaczego by nie spróbować takiej pasty będąc dorosłym? To całkiem fajna sprawa, mówię Wam!  Jeśli chodzi o opakowanie, to jest ono identyczne jak w przypadku klasycznej wersji. Jedynie pomarańcz i pomarańcze odznaczają i wyróżniają się na opakowaniu tej wersji.

Posiada ona bardzo ciekawy, zaskakujący, ale bardzo przyjemny, pomarańczowy smak oraz zapach. I nie musicie się obawiać, że ta pasta nie da Wam uczucia odświeżenia jamy ustnej. Ona dokładnie tak samo, bardzo dobrze i skutecznie oczyszcza i odświeża oddech. Jedynie posmak jest inny. Miła
 odskocznia, do której bardzo chętnie będę wracać. Sprawdźcie sami. Polecam serdecznie taką odmianę.
Pasta również delikatnie wybiela zęby i myślę, że przy regularnym stosowaniu efekty te będą bardziej wyraziste. Nie podrażnia dziąseł. Jest niesamowicie skuteczna. Reszta jest taka sama jak w przypadku wersji powyżej. 




By utrwalić efekt wybielania, jaki daje pasta do zębów, warto również zaopatrzyć się w produkty uzupełniające. I tu dla mnie dużym zaskoczeniem była pianka do higieny jamy ustnej. Słyszeliście już o czymś takim? Dla mnie było to pierwsze spotkanie, które też pozytywnie mnie zaskoczyło. No cóż mogę poradzić ;)

Lubię konsystencję pianek w różnych kosmetykach, jednak nigdy wcześniej nie pomyślałam, że taka konsystencja sprawdzi się w produktach służących do higieny jamy ustnej.  Jeśli chodzi o samą piankę, to myślę, że bardzo dobrze widać ją na zdjęciu. Jest bardzo puszysta, ale kolor jej jest bardziej szary niż czarny. Używanie tego produktu jest banalnie proste i całkiem podobne do płynów do jamy ustnej. Wstrząsamy opakowaniem i do ust aplikujemy około dwóch pompki produktu. Płuczemy jamę ustną około 20 sekund i wypluwamy produkt. Aplikacja test naprawdę wygodna i higieniczna. 

Taki produkt świetnie odświeża jamę ustną. Ma przyjemny smak i zapach, całkiem podobny do wyżej wymienionej pasty do zębów. Świetnie sprawdza się nie tylko po umyciu zębów, ale również w ciągu dnia. Kiedy coś zjemy, kiedy coś wypijemy, kiedy potrzebujemy odświeżyć oddech, a nie mamy jak umyć zębów. Możemy wtedy zastosować tę piankę, która nie zastąpi nam umycia zębów, ale zdecydowanie poprawi komfort i da świetne uczucie świeżości w ustach. Pianka jest bardzo delikatna dla naszych zębów oraz dziąseł. Nie podrażnia ich. Zdecydowanie pomaga utrzymać jaśniejszy odcień zębów, będzie wspierać efekty pasty wybielającej.   Pianka do płukania jamy ustnej zawiera dębowy węgiel drzewny i sole.



Dodatkowo, w zestawie znalazłam maski do twarzy Kili·g. Oczywiście tematycznie prezentuje się etykieta opakowania. Jest to maska z witaminą C, E. Tak więc jak widzicie, wszytko pięknie nam się tu łączy. Bardzo mi się spodobało to, że w opakowaniu mamy trzy porcje maski. A więc mamy ją podzieloną na trzy użycia. Dzięki temu efekty używania takiej maseczki będą takie, jakie powinny być. Sama wykonuję taką serię masek dwa razy w tygodniu. Więc bardzo ucieszyłam się, że będę mogła sprawdzić działanie tego produktu nie raz, a dwa razy! Produkt przeznaczony jest do wszystkich typów skóry, a więc każdy może śmiało po niego sięgnąć. W składzie znajdziemy nie tylko witaminę C i E. Znajdziemy również węgiel, kwas hialuronowy. Maska jest przyjemna w użyciu, dobrze się ją nakłada na twarz, oraz bardzo dobrze się ją zmywa. Dodam również, że posiada ona przyjemny zapach, który umila jej noszenie. Maska posiada odpowiednią konsystencję, a więc nie spływa z twarzy podczas noszenia. Produkt nakładamy oczywiście na oczyszczoną twarz i trzymamy przez dziesięć minut. Maska świetnie rozjaśnia skórę, pomaga ją oczyścić, delikatnie redukuje zaskórniki. Odżywia i widocznie nawilża. Delikatnie też napina skórę. Super jako zabieg bankietowy przed większym wyjściem.

Produkty ECODENTA dostępne są stacjonarnie oraz online w drogeriach: SuperPharm, Hebe, Natura.

Dajcie znać, czy już gdzieś widzieliście te produkty.

Komentarze

  1. Pianki do higieny jamy ustnej jeszcze nie maiłam. Bardzo mnie zainteresowałaś tymi produktami. Dbanie o zęby stanowi dużą część w mojej pielęgnacji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam wcześniej o tej firmie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czarna pasta to rzeczywiście coś niesamowitego. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To dla mnie coś nowego. Chętnie kupię i przetestuję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam wybielającą pastę tej marki, ale nie dała efektów. Pasta jak pasta.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie widziałam jeszcze tych produktów, ale jak spotkam chętnie zakupię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy raz słyszę o takiej piance, ale pastę w pomarańczowej wersji koniecznie muszę wypróbować, bo klasyczne miętowe mnie nudzą ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ani o firmie, ani o o piance do ust nie słyszałam 🙂
    Ta pomarańczowa pasta mnie również zainteresowała 🙂
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam tej marki. Zainteresowała mnie pianka do odświeżania jamy ustnej.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ciekawe produkty, pierwszy raz słysze i muszę przyznac, że mnie zaciekawiłaś :D

    rilseeee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam pasty ecodenta :) Miałam już kilka razy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Z chęcią bym się zapoznała z tą pastą!

    OdpowiedzUsuń
  13. Chciałabym wypróbować, ale mam tyle past (dostaliśmy od szwagra), że na rok co najmniej wystarczy :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Powiem Ci, że szalenie mnie zainteresowałaś tą pomarańczową pastą. Mam ochotę ją wypróbować.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam!
Dziękuję za każdy komentarz!
Dodaj swojego bloga a na pewno go odwiedzę.

Wybrane dla Ciebie

instagram @lexaandra

Copyright © Życiowa sałatka