Pomoc przy tworzeniu bloga!

Hejka!


Mimo że na blogu działam już pięć lat ( a może nawet i więcej ), wciąż uczę się nowych rzeczy. I to dla mnie jest cudowne! Ta możliwość rozwoju osobistego. Każda osoba, która prowadzi bloga, pewnie się ze mną zgodzi. Wciąż uczymy się czegoś nowego i to nie tylko na temat rzeczy, o których piszemy. Co więcej, tworząc różnego rodzaju treści, poznajemy fascynujących ludzi, którzy mogą nas inspirować lub z którymi możemy wymienić się spostrzeżeniami, doświadczeniem. A może po prostu zawrzeć dobrą znajomość? Dziś mam dla was kilka porad odnośnie do blogowania. Zapraszam!


I nie, nie mam zamiaru Was dziś zanudzać długim postem, gdzie będę się wymądrzać, co ja to wiem i co ja nie umiem. O nie! Mimo tylu lat blogowania wciąż czasem dziwię się, jak mało wiem i czego mogę się jeszcze nauczyć. To naprawdę jest niesamowite. Nie mam wiec wiedzy, którą mogłabym nauczać, kogoś poprawiać, czy wskazywać drogę do sukcesu. Mogę za to pokazać Wam to, z czego ja korzystam przy tworzeniu moich treści i co ułatwia mi życie, gdy siadam do pisania posta. I choć mogłoby się wydawać, że stworzenie takiej recenzji, czy artykułu to rzecz banana, to tak nie jest. Zrobienie zdjęć, przetestowanie kosmetyku, opisanie go w sposób szczegółowy wymaga czasu. Jeśli sami próbowaliście tego, to dobrze wiecie jaki orzech czasem trzeba ugryźć! Ale w tym tkwi cała frajda. Czasem też musimy popełniać błędy, by móc się na nich uczyć. A więc, z czego ja korzystam przy tworzeniu posta? A na przykład z strony:

Languagetool


Jestem dyslektykiem, ale nie jest to dla mnie wymówką, przed popełnianiem błędów ortograficznych i stylistycznych. Czasem walnę jakąś gafę, którą zauważę dopiero po opublikowaniu postu. I jest mi za to wstyd. Strona, którą odkryłam już kilka lat temu, pomaga mi dopilnować, by moje teksty były w miarę poprawne. Tak, w miarę. Jest to jednak urządzenie, forma sztucznej inteligencji, która ma nam pomagać, a nie nas wyręczać. Nie jest nieomylna, zdarza jej się popełniać błędy. Dla mnie jest, na razie niezastąpiona. Ułatwia mi życie, wyłapuje błędy, których ja sama nie widzę. Myślę, że to też świetna opcja dla Was, które piszą w języku angielskim. Jest taka możliwość, by sprawdzić teksty i w tym języku. Dajcie znać czy znacie i czy korzystacie? A może zaczniecie korzystać po przeczytaniu tego posta?

Pixabay


Sama jestem fotografem, ale w swojej bazie zdjęć, nie mam takich fotografii, które mogłyby mi pomoc stworzyć... a na przykład ten wpis. Wtedy korzystam z darmowych banków zdjęć, bo właśnie takie istnieją. I moim ulubionym jest właśnie ta strona. I to z niej pozyskałam dziś grafiki do zdjęcia. Pamiętajcie, nie każde zdjęcie, które znajdziecie w google możecie wykorzystać. Zdjęcia mają prawa autorskie i kary potrafią być ogromne. Jeśli podoba Wam się jakieś zdjęcie szczególnie, zawsze możecie napisać do autora zdjęcia i zapytać o zgodę. Polecam jednak banki zdjęć. Nie zawsze znajdziemy zdjęcia idealne, ale to ogromna pomoc dla blogera. Zdjęcia szuka się bardzo łatwo, mimo iż jakości zdjęć są przeróżne. A wy? Robicie sami zdjęcia, czy korzystacie z pomocy internetu?

GOOGLE


O pozycjonowaniu w sieci już trochę pisałam. Wciąż się za to zabieram i myślę, że kiedyś dojdę do wprawy. Nasze kochane SEO. Możemy śmiało oddać się w ręce osób, które są specjalnie wyszkolone pod tym względem i nam pomogą lub możemy próbować sił sami. Ja osobiście polecam sprawdzić: afterweb.pl/pozycjonowanie-stron/seo/ Musimy mieć świadomość, że do tego potrzebujemy czasu. I wtedy właśnie czas na opracowanie danego wpisu, znacznie się wydłuży. Dzięki temu trafimy do większej ilości osób, które trafią na nasz wpis. Będą to osoby, które są zainteresowane tematem, dzięki czemu pozyskamy czytelników, którzy będą do nas wracać. Myślę więc, że warto! Dlatego, gdy piszecie post i chcecie użyć słów kluczowych, po których wasz blog zostanie wyszukany, możecie poprosić o pomoc google. Wchodzicie na stronę i sprawdzacie jakie hasła zostały wpisane, by wyszukać dany temat. I może warto użyć ich w swoich postach? Polecam też opisywać zdjęcia słowami kluczowymi. To także pomoże Wam wypromować stronę. A jeśli nie macie czasu, możecie zlecić to komuś innemu.

Takie trzy krótkie porady. Może komuś się przydadzą! Dacie znać, czy choć trochę Wam pomogłam!

Komentarze

  1. Świetna pigułka. Z tym SEO to ja nadal jestem do tyłu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też korzystam z banków zdjęć :) Bez nich ani rusz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cenne wskazówki. Stronę Pixabay znam, czasami korzystam, polecam jeszcze pexels.com :) Też ciągle się uczę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja z Pixabay też czasami korzystam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie SEO to nadal czarna magia, ale na pewno nie będę korzystać z usług jakiś firm :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niby zwykłe pisanie a tyle można jeszcze udoskonalić :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zainteresowałaś mnie tym SEO. Pracowałam w marketingu i wyniosłam stamtąd przekonanie, że pozycjonowanie to coś, za co płaci się specjalistom grube pieniądze i nie jest mi do niczego potrzebne, a tu się dowiaduję, że warto i w dodatku mogę sama. Ja co prawda pisze dla przyjemności, ale każde odwiedziny sprawiają mi radość, więc im więcej odwiedzających tym lepiej. Musze sie głębiej zainteresować tematem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. super wpis ! Przydatne rzeczy, ja czytam z ogromną ciekawością takie wpisy bo jak sama zauważyłaś uczymy się całe życie, a ja dopiero raczkuję w tym świecie blogowania :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawa kwintesencja blogowania. 😊

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam pojęcia że są banki zdjęć ! Ja używam tylko własnych zdjęć ale czasem pisze post do którego ni jak nie jestem w stanie wyczarować fotografii :) właśnie wtedy przydają się takie banki

    OdpowiedzUsuń
  11. Znam ten bank zdjęć i parę razy z niego korzystałam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Z SEO Ja nadal jestem daleko w tyle :( Jednak w sierpniu mam zamiar o tym poczytać i dowiedzieć się więcej :) O bankach zdjęć słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Post bardzo mi się przydał :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cały czas planuje dowiedzieć się czegoś więcej o seo, ale czasu mało.

    OdpowiedzUsuń
  15. Czarna magia.. :p cenne wskazówki :)

    OdpowiedzUsuń
  16. such a nice and informative post
    would you like to follow each others Blog?

    Have a nice day
    Kinza Khushboo
    Blog
    Glamorous without the Guilt
    Bloglovin | Glamorous without the Guilt

    OdpowiedzUsuń
  17. SEO to dla mnie czarna magia..nie ogarniam w ogóle.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten bank zdjęć się przydaje- co do SEO, korzystam z wtyczki YOAST - bardzo się przydaje!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja nadal nie wiem o co chodzi z SEO. O bankach zdjęć słyszałam, ale póki co nie miałam okazji korzystać ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Idealny temat do mojego zawodu, zajmuję się pozycjonowaniem stron w Google i seo to akurat podstawa :)

    Blog kosmetyczny

    OdpowiedzUsuń
  21. W przypadku problemów z optymalizacją jak i ogólnie w pomocy związanej z technicznymi aspektami prowadzenia bloga, lub sklepu internetowego polecamy nasze usługi. Dla klientek tego bloga znajdą się rabaty:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Dla mnie w tym momencie SEO to jakaś czarna magia 😱 z banków zdjęć nigdy w zasadzie nie korzystałam ale przyjrzę się tej stronie bo czasem jednak takie zdjęcia przydają się podczas wpisów;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam!
Dziękuję za każdy komentarz!
Dodaj swojego bloga a na pewno go odwiedzę.

Wybrane dla Ciebie

instagram @lexaandra

Copyright © Życiowa sałatka