Nicole

Cześć!


Wróciłam! I teraz postaram się, by posty pojawiały się regularnie, a także chciałabym urozmaicić bloga i wprowadzić do niego urodowe artykuły, troszkę kulinarnych przepisów, a czasami jakieś porady fotograficzne i moje zdjęcia. . Mam nadzieję, że się wam spodoba, choć jeszcze troszkę musicie poczekać, aż uda mi się zrealizować te pomysły.


W dzisiejszym poście, chciałabym się przyjrzeć perfumą Nicole. Pewnie już je nieco znacie, a jeśli nie - to dziś będziecie mieli okazje! Może z powąchaniem ich będzie problem, ale postaram się opisać wam zapach jak najlepiej! No i przede wszystkim zwrócę szczególnie uwagę na właściwości tych perfum, bo jednak zapach to jedno, ale nasze perfumy muszą być także trwałe! Co o nich sądzę? Czytajcie dalej!





O produkcie: 

Eurokotra jest międzynarodową firmą działającą od 1996 roku również w Polsce. Pod marką Nicole produkujemy unikatową linię perfum Nicole i wód toaletowych Nicole jak i najwyższej jakości produkty do stylizacji paznokci Nicole, które zadowolą nawet najbardziej wymagających klientów. 

Szeroka gama damskich i męskich zapachów cieszy się dużym zainteresowaniem na rynkach Europejskich. Komponenty, z których tworzone są zapachy Nicole, to oryginalne francuskie esencje. Wszystkie nasze produkty przechodzą testy dermatologiczne oraz posiadają wszelkie niezbędne zezwolenia i certyfikaty, w tym IFRA, międzynarodowy gwarant jakości

Oferujemy duży wybór najbardziej znanych zapachów. Jest ich w ofercie ponad 140 w tym 2/3 damskich i 1/3 męskich. Zgodnie ze zmieniającymi się tendencjami i porami roku, regularnie wprowadzamy nowości.
Nasze zapachy są przyjazne dla środowiska, nie są syntetycznie farbowane na różowo czy niebiesko, kolory są naturalne. To odcienie żółci mniej lub bardziej nasycone.
Fantastyczna jakość i bardzo przystępna cena są naszymi niewątpliwymi atutami.  

Mój wybór padł na 90

Nicole 090 (grupa: zmysłowe): kwiat morwy, jaśmin, fasola tonka, mandarynka, kwiat pomarańczy, wanilia, róża, drzewo sandałowe 

Moja opinia: 

Oczywiście zaczynamy od buteleczki. Jak widać flakon jest dość prosty, minimalistyczny. Jest to szklana buteleczka, z plastikową czarną zakrętką. Na buteleczce mamy logo firmy, a z tyłu kilka ważnych informacji, a na zakrętce widnieje numer perfum. Butelka ma bardzo prosty kształt, jest wygodna w użyciu, w szczególności  gdy gdzieś wychodzimy. Zmieści się do każdej torebki i z łatwością możemy użyć tych perfum gdy tylko zajdzie taka potrzeba. Jest dość poręczna. Atomizer działa bez zarzutu i idealnie rozpyla produkt. Podsumowując opakowanie - może perfum nie posiada zachwycającego flakonu, który mógłby zdobić naszą toaletkę, ale idealnie nada się jako perfum do torebki, a przecież perfum w torebce to ważna rzecz.
Tak jak już wspomniałam, atomizer rozpyla produkt, tworzy mgiełkę. Nie musimy się więc psikać nim, nie wiadomo ile razy, a także obawiać się mokrych śladów na ubraniu.( produkt jest lekko żółtawy, nie barwiony - a więc nie barwi białych ubrań :) )   Zapach utrzymuje się dość długo, zyskuje tym na wydajności.  Jeśli spryskamy go na ubranie, to i na drugi dzień możemy wyczuć zapach bez problemu.
No i w końcu możemy przejść do zapachu, kiedy wszystkie inne właściwości zostały już opisane. Patrząc na nuty zapachowe, perfum jest odpowiednikiem Addict od Diora. Addict - faktycznie uzależnia ;D
Zapach jest bardzo tajemniczy, uwodzicielski i ujawnia swój sekret z czasem. Kiedy spryskamy nim naszą skórę, na początku czujemy  oczywiście alkoholowe nuty, które szybko się ulatniają  i znikają na całe szczęście. Później zapach nadal jest intensywny, mocny, duszący i może  nas odpychać. Musimy jednak przeczekać, przewalczyć z nim ten bój, by po kilkunastu minutach, odkrył przed nami swój skarb. Zapach na skórze rozkwita niczym kwiat, rozwija się i uwalnia cudowną nutę wanilii i właśnie w tym zapachu się zakochałam. Zapach staje się o wiele delikatniejszy, bardzo kobiecy. Ma swój wyjątkowy charakter, który przyciąga niczym magnez.  Ta nuta zostaje już z nami do końca.Jest bardzo intrygujący, sprawdzi się za dnia, ale to właśnie wieczorami będzie najatrakcyjniejszy. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym zapachem. Z początku wystraszyłam się, że trafiłam na niezły zapachowy bubel, zapach nie za bardzo mi się podobał, ale to co ujawniło się z czasem ujęło mnie za serducho.  Zdecydowanie polecam ten zapach.




Jak widać nawet perfumy potrafią zaskoczyć ;D 

Komentarze

  1. Nie przepadam za nutami waniliowymi, dlatego zapach nie dla mnie, ale fajnie, że Tobie się podoba :) Ja mam odpowiednik Davidoff Cool Water i też bardzo polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dostałam zapach 110 i rowniez jestem z niego bardzo zadowolona! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak to się stało, że nagle wszyscy psikają się tymi perfumami?;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Co do perfum jestem stała w uczuciach i konserwatywna- tylko Tom Ford:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Także testowałam perfumy Nicole o także mnie ich zapach pozytywnie zaskoczył ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Patrząc na nuty powinien mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze nuty zapachowe nie mówiły mi zawiele. Te jednak zapamiętam bo naprawdę świetna kompozycja

      Usuń
  7. Bardzo fajna ciekawa, zachęcająca i rzetelna recenzja ;P
    Ja jednak jestem zwolenniczką testowania perfum na ręku bo wtedy wiem jaki będzie miał zapach po zmieszaniu się z moją skórą ;)
    Zapraszam do mnie ! :) Klik :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Great review sweetheart...thx for sharing!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam!
Dziękuję za każdy komentarz!
Dodaj swojego bloga a na pewno go odwiedzę.

Wybrane dla Ciebie

instagram @lexaandra

Copyright © Życiowa sałatka